Napadli na Polkę: "dziw..., wynoś się do swojego kraju!"
“Ty dziw..., wynoś się do swojego kraju!” – takie słowa miała usłyszeć Agnieszka M., Polka mieszkająca w irlandzkim mieście Callan. Padły one z ust dwóch sąsiadów, którzy włamali się do jej domu.
21.01.2010 | aktual.: 22.01.2010 10:32
27-letnia Polka twierdzi przed sądem, że jej sąsiedzi – ojciec i syn – napadli na nią w jej własnym domu, wymachiwali metalowym prętem i grozili jej słownie. Na ławie oskarżonych znaleźli się 56-letni Joseph K. i 30-letni Trevor K. Postawiono im zarzuty dopuszczenia się gróźb karalnych oraz włamania do prywatnej posesji. Obaj nie przyznają się do winy. Twierdzą, że wcale nie grozili Polce śmiercią - podaje serwis kilkennypeople.ie.
Według pokrzywdzonej, 15 czerwca 2008 roku w domu w irlandzkim mieście Callan, w którym mieszkała wraz ze swoim partnerem, pojawili się dwa oskarżeni. Kobieta była wtedy sama.
Wcześniej jednak - krewki ojciec i syn - wybili w jej samochodzie przednią szybę. Potem weszli do jej salonu, jeden z nich złapał ją za gardło, nazwał "dziw..." i kazał jej "wynosić się do jej własnego kraju". Polka zeznała, że była wtedy przerażona i obawiała się o swoje życie, jak też o zdrowie jej partnera. Napastnicy bowiem dopytywali się, gdzie on jest, chcieli go znaleźć.
Polce udało się jednak wydostać z domu. Obrońca oskarżonych twierdzi, że 30-letni Trevor K. przyznaje się do wybicia szyby od drzwi balkonowych prowadzących do salonu oraz zniszczeń samochodowych. Zrobił to ponieważ miał dość gróźb pod adresem ojca, które miały paść z ust partnera Agnieszki M.
Po całym wydarzeniu, Polka zdecydowała się wyprowadzić z Callan i zamieszkać gdzie indziej. - Zdecydowaliśmy tak razem z partnerem, przeprowadziliśmy się do Kilkenny, jednak po jakimś czasie Declan zdecydował, że wraca do starego domu, nie stać go było na utrzymywanie dwóch domów - twierdzi Agnieszka M.
Wkrótce kolejna rozprawa.
Małgorzata Jarek