Napadali na kierowców stojących na światłach
Co najmniej kilkunastu napadów na
kierowców, czekających na skrzyżowaniach na zmianę świateł,
dopuścili się w ostatnich tygodniach na Śląsku trzej 21-latkowie
z Łodzi. We wtorek zostali zatrzymani przez policję w Sosnowcu.
04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 11:42
Przestępcy atakowali przeważnie kobiety. Do napadów dochodziło w kilku większych miastach regionu, na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Po wytypowaniu ofiary sprawcy wybijali szybę w czekającym na zmianę świateł aucie i uciekali z łupem. Najczęściej była to leżąca na przednim fotelu torebka - powiedział Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policja ustaliła, że za napadami na kierowców stoi grupa mężczyzn z Łodzi. Należący do nich samochód - żółty fiat cinquecento - był zaparkowany na jednej z ulic Sosnowca. Po kilkudziesięciu minutach obserwacji do auta podbiegli trzej młodzi mężczyźni. Zaraz potem okazało się, że chwilę wcześniej dokonali kolejnego napadu.
Tym razem zaatakowali na jednej z głównych ulic Sosnowca. Wybili szybę w czekającej na zielone światło toyocie yaris, ukradli torebkę kierującej autem kobiety i uciekli. W pogoń za bandytami ruszył inny kierowca, ale zrezygnował, gdy jeden z uciekających mężczyzn strzelił do niego z pistoletu.
Zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Podczas przeszukania ich auta znaleziono ukradzioną torebkę z pieniędzmi i dokumentami, a także zawinięty w bluzę pistolet hukowy. Zatrzymani to mieszkańcy Łodzi. Nigdzie nie pracują, nie byli wcześniej poszukiwani przez policję.
Policjanci podejrzewają, że zatrzymana grupa dokonywała podobnych przestępstw nie tylko w Sosnowcu, gdzie w ostatnim czasie było sześć takich napadów, ale także w innych miastach, m.in. w Tychach i Chorzowie. Niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia, a za tzw. kradzież rozbójniczą nawet 12 lat. O kwalifikacji prawnej czynu zdecyduje prokurator.