Napad na Polaków w Rimini: dwóch Marokańczyków przyznało się rozboju
Dwaj 17-letni Marokańczycy przyznali się do napadu na polskich turystów oraz Peruwiańczyka w Rimini we Włoszech - podała w sobotę agencja informacyjna Ansa. Imigranci stawili się na posterunku karabinierów koło Pesaro po tym, gdy w mediach opublikowano wizerunki sprawców. Włoska policja zatrzymała też trzeciego napastnika.
Młodzi Marokańczycy przyszli na posterunek karabinierów w małej miejscowości Montecchio koło Pesaro, niedaleko Rimini. Zrobili to kilkanaście godzin po tym, jak włoskie media rozpowszechniły zdjęcia z kamer monitoringu przedstawiające czterech osób podejrzewanych o napad na Polaków.
Nieoficjalnie wiadomo, że Marokańczycy zdecydowali się oddać w ręce policji po opublikowaniu zdjęć. Dwaj 17-letni Marokańczycy zostali przewiezieni do Rimini, gdzie ma ich przesłuchać prokurator w obecności sędziego trybunału dla nieletnich.
Gwałt Polki w Rimini. Włosi wstrząśnięci: Mamy nadzieję, że to się nie powtórzy.
Nadal poszukiwanych jest dwóch innych sprawców napadu na Polaków w Rimini. Nie wyklucza się, że także trzeci z nich odda się w ręce karabinierów - twierdzi Ansa.
Sprawcy mieszkają w Montecchio, dotąd nie byli karani - informują media.
Napad na Polaków w Rimini
Do zbiorowego gwałtu na Polce i pobicia do nieprzytomności Polaka doszło w nocy z 26 na 27 sierpnia na plaży w Rimini. Oboje przebywają nadal w szpitalu. Tej samej nocy czterech Marokańczyków pobiło obywatela Peru.
Włoskie media donosiły, że policja posiada odciski palców podejrzanych osób. Policja podejrzewała, że za brutalny atak odpowiadają młodzi Marokańczycy związani ze środowiskiem handlarzy narkotyków.
We wtorek do Rimini przybyła delegacja polskiej prokuratury, która również wszczęła śledztwo w sprawie napaści na Polaków. Zapoznała się z przebiegiem dochodzenia i razem z włoskimi śledczymi przesłuchała poszkodowanych polskich turystów.