Naomi Campbell świadkiem w procesie o zbrodnie wojenne
Była supermodelka Naomi Campbell musi przyjechać do Hagi złożyć zeznania w procesie o zbrodnie wojenne. Specjalny Trybunał dla Sierra Leone wyznaczył jej termin przesłuchania na 29 lipca.
Czarnoskóra piękność będzie przed sądem wyjaśniać, czy otrzymała w prezencie diament od głównego oskarżonego, byłego prezydenta Liberii Charlesa Taylora. Jeśli odmówi składania zeznań, może jej grozić 7 lat więzienia za obrazę sądu.
Campbell już wcześniej zaznaczała, że nie zamierza zeznawać. W jednym z wywiadów zapewniała też, że nie ma nic wspólnego ze sprawą, a Taylora nazwała strasznym człowiekiem. Pytania o kłopotliwy prezent wyprowadzały ją jednak z równowagi. Taylor, oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne, miał jej podarować nieoszlifowany diament w 1997 roku w czasie kolacji, wydanej przez ówczesnego prezydenta RPA Nelsona Mandelę.
Naomi Campbell mogłaby dostarczyć pośredni dowód, że były prezydent Liberii handlował "krwawymi diamentami" wydobywanymi w Afryce przez rebeliantów, których wspierał i których walki w sąsiednim Sierra Leone finansował. Konflikt ten pochłonął prawie 200 tysięcy ofiar śmiertelnych. Taylora oskarżono w 2003 roku, aresztowano trzy lata później - od tego czasu w Hadze toczy się jego proces. Oskarżony utrzymuje, że nie miał nic wspólnego z "krwawymi diamentami".