"Należy spuścić zasłonę milczenia na Kaczyńskiego"
Nad słowami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w niedzielę w rocznicę katastrofy smoleńskiej, że "ci, którzy chcieli zabić pamięć przegrali" należy spuścić zasłonę milczenia - uważa prezydent Bronisław Komorowski.
- Proponowałbym specjalnie głęboko nie wnikać w wypowiedzi pana Jarosława Kaczyńskiego, bo są to najczęściej złe słowa, a złych słów jest w Polsce naprawdę strasznie dużo, za dużo - mówił prezydent.
Prezydent, który był gościem TVP1 i TVP Info, był pytany o kim - jego zdaniem - mówił w niedzielę prezes PiS, gdy rozpoczynając przemówienie przed Pałacem Prezydenckim powiedział: "ci, którzy chcieli zabić pamięć przegrali".
Według Komorowskiego, należy "spuścić zasłonę milczenia" i nie komentować tego typu wypowiedzi prezesa PiS. - To gdzieś się po jakimś czasie wypali. Albo swoje zrobi czas albo swoje zrobią wyborcy, bo złe słowy ludzie zapamiętują i pamiętają przy głosowaniu - mówił.
- Kiedy na was patrzę, to jedno z całą pewnością wiem. Ci, którzy chcieli zabić pamięć przegrali, nie udało (im) się. My pamiętamy i będziemy pamiętać. Pamiętamy dlatego, że szanujemy tych, którzy zginęli, bo szanujemy naród polski, bo szanujemy samych siebie - mówił w niedzielę prezes PiS.
Zdaniem prezydenta "i żałoba (po katastrofie) i wszystkie z nią związane skojarzenia są nadużywane w sposób ewidentny na rzecz rozgrywki politycznej".
- Gdyby to jeszcze była dobra polityka. Bo polityką może być tak samo namawianie Polaków do tego, by budować poczucie wspólnoty, budować dzieła wspólne upamiętniające różne osoby o różnych poglądach - to byłaby dobra polityka.
W opinii Komorowskiego negatywne jest to, że nastrój żałoby i żal za tymi, którzy odeszli są nadużywane na rzecz złej polityki - polityki podziałów, awantury, kłótni".
Prezydent Bronisław Komorowski ma nadzieję, że szybko pojawią się efekty pracy komisji Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Oczekuje, że raport pozwoli na wyrobienie sobie opinii nt. przyczyn katastrofy.
Prokuratura jest prokuraturą niezależną w Polsce i proponowałbym jednak nie naciskać na nią, że musi coś zrobić szybciej albo wolniej, bo chcielibyśmy, żeby to zrobiła rzetelnie i właśnie niezależnie - ocenił prezydent, pytany, czy jego zdaniem rok to za mało, by wyjaśnić przyczyny katastrofy.
W opinii prezydenta, czymś innym są jednak prace komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera, która również bada przyczyny i okoliczności katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. - To jest komisja rządowa i tutaj można formułować nadzieje, oczekiwania, że stosunkowo szybko pojawią się jakieś wnioski - uważa Komorowski.
Prezydent zwrócił uwagę, że we wtorek doszło do eksperymentu z użyciem drugiego samolotu Tu-154M. - Chciałbym wyrazić nadzieję, że będą szybkie efekty pracy tej komisji, bo jestem świeżo po powrocie z Rosji i widać jak atmosfera zważona sposobem prezentacji i jakością prezentacji materiału zawartego w raporcie MAK popsuła relacje polsko-rosyjskie - powiedział.
- Kwestia wraku też jest tak postrzegana przez Rosjan, że to jest dowód w sprawie. Póki nie zamykają śledztwa, nie rezygnują z dowodów - powiedział. Według prezydenta, "trzeba się zdecydować, czy chcemy szybkiego zakończenia śledztwa czy chcemy śledztwa rzetelnie przeprowadzonego".
- Miałbym nadzieję, że te sprawy też zdołamy szybko zamknąć poprzez odpowiedź polskiej strony rządowej - dodał. Wyraził nadzieję, że odpowiedź strony polskiej - w postaci raportu komisji Millera będzie jak najszybsza, jak najbardziej głęboka i dająca wszystkim możliwość porównania obu raportów i wyrobienia sobie opinii. Pytany, czy w poniedziałek rozmawiał z prezydentem Rosji o przekazaniu naszej stronie wraku tupolewa i czy oryginały czarnych skrzynek trafią do Polski, prezydent potwierdził, że te kwestie były poruszane.
- Strona rosyjska ma świadomość, że polskiemu śledztwu potrzebne są oryginały zapisów z czarnych skrzynek, ale też i ona oczekuje na pewne materiały z polskiego śledztwa, które mogą być przydatne do zamknięcia śledztwa rosyjskiego - powiedział.
W opinii Komorowskiego, "rolą prezydentów może być wspieranie jak najszybszego zrealizowania zapotrzebowania każdego śledztwa - i polskiego, i rosyjskiego".