PolskaNałęcz: zniszczenie ksiąg Agory - lekkomyślne

Nałęcz: zniszczenie ksiąg Agory - lekkomyślne

Zniszczenie ksiąg wejść i wyjść do siedziby spółki Agora jest lekkomyślnością albo brakiem rozwagi - uważa szef komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina Tomasz Nałęcz (UP). Jego zdaniem wątek zniszczenia ksiąg musi być wyjaśniony przez komisję.

Księgi wejść i wyjść do Agory zostały rzeczywiście zniszczone, ale stało się tak zgodnie z procedurą, a księgi te nie zawierały nic ważnego z punktu widzenia śledztwa - powiedziała rzeczniczka spółki Anna Borys-Karwacka.

"Gazeta, która od lipca ub. roku prowadziła dziennikarskie śledztwo w tej sprawie i która zamierzała opublikować artykuł, musiała liczyć się z tym, że będzie wszczęte postępowanie prokuratorskie. Zniszczenie w tym kontekście tych ksiąg, jest albo lekkomyślnością, albo brakiem rozwagi" - uważa szef komisji śledczej.

Nałęcz dodał, że wątek zniszczenia tych ksiąg musi być przez komisję wyjaśniony.

Zdaniem Nałęcza, w księgach wejść i wyjść odnotowywane są wszystkie osoby, które wchodzą do budynku Agory i wychodzą, więc - jak powiedział - "to, kto wszedł i wyszedł z Agory w lipcu ub. roku byłoby rzeczą niezwykle istotną".

Zaznaczył, że został zniszczony materiał, który mógł ponad wszelką wątpliwość udokumentować osoby odwiedzające Agorę, miejsce urzędowania prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika.

Nałęcz powiedział też, że podczas zaplanowanych na sobotę przesłuchań - wiceprezesa Agory Piotra Niemczyckiego i zastępcy redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Heleny Łuczywo - będzie okazja, aby zapytać ich o sprawę zniszczenia ksiąg.

We wtorek prokuratura ujawniła, że pewne dokumenty, które mogłyby być dowodami w sprawie Lwa Rywina, zostały zniszczone. Prokuratorzy zaznaczyli, że nie chodzi o dokumenty z Kancelarii Premiera i z telewizji publicznej. Środowa "Rzeczpospolita" napisała, że chodzi o księgi wejść i wyjść spółki Agora. "Mogłyby one potwierdzić, kiedy Lew Rywin wchodził i wychodził na spotkania w spółce i redakcji" - napisał ten dziennik. (aka)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)