Nałęcz: za wcześnie wyrokować w sprawie Jaruzelskiego
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl)
uważa, że materiały o rzekomej współpracy gen. Wojciecha
Jaruzelskiego z Informacją Wojskową wymagają dalszych badań
prowadzonych przez historyków. W tej sprawie trudno jeszcze wyrokować - dodał
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 13:15
W ten sposób Nałęcz odniósł się do informacji podanej w "Faktach" TVN, że z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, iż Jaruzelski był tajnym współpracownikiem Informacji Wojskowej.
Jestem historykiem i wiem, że tego rodzaju dokumenty należy traktować ostrożnie - to może być trop prowadzący we właściwym kierunki, ale to może być trop prowadzący na manowce - powiedział Nałęcz.
Jak dodał, w tej sprawie nie ufa politykom, tylko historykom. __Nie ufam zwłaszcza politykom prawicy, którzy Jaruzelskiego i tak utopiliby w łyżce wody. Jak się pojawiła okazja, to uznają, że znaleźli już cały wielki zbiornik do utopienia Jaruzelskiego" - uznał Nałęcz.
Ci, którzy już teraz osądzają generała, nie przypominają sędziów, ale brygadę pościgową - uważa wicemarszałek.
Dodał natomiast, że nie lekceważyłby tego tropu - jeśliby bowiem dokumenty, o których doniosły "Fakty" znalazły potwierdzenie w innych materiałach, to oficjalny życiorys Jaruzelskiego, legenda Jaruzelskiego, doznają pewnego uszczerbku.
Zwolennicy generała bronią go jako człowieka całe życie bezinteresownie służącego Polsce. Współpraca z tajną policją polityczną w ramach wojska chluby nie przynosi - ocenił Nałęcz.
Jak dodał, informacje podane przez TVN muszą być rozważnie sprawdzone, a werdykt musi być sprawiedliwie wydany". "W cywilizowanym państwie powinniśmy starannie rozróżniać między sądem a linczem - podkreślił.