Nałęcz: udowodnię, że Rywin nie działał sam
W mojej wersji sprawozdania z prac komisji
śledczej będzie udowodniona teza, że Lew Rywin nie działał sam i
że była grupa osób, którą określił jako "trzymającą władzę". Te
osoby będą wymienione z imienia i nazwiska - powiedział
wicemarszałek Sejmu i szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) w Radiu Zet.
Za "słabo udany dowcip z sądu" uznał Nałęcz wtorkowe wypowiedzi przed sądem Aleksandry Jakubowskiej i Włodzimierza Czarzastego, którzy twierdzili, że nie ma "grupy trzymającej władzę" (Czarzasty powiedział, że jeśli jest, to są nią media, a zwłaszcza "Gazeta Wyborcza").
Nałęcz uważa, że gdy ukaże się sprawozdanie komisji śledczej, to teza o zażartowaniu sobie z sądu przez świadków będzie jeszcze bardziej wiarygodna. Na pytanie, czy osoby, które zeznawały we wtorek przed sądem, są w "grupie trzymającej władzę", Nałęcz odpowiedział, że nie może o tym na razie mówić.
Nałęcz uznał, że teza prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej, że Rywin działał sam, jest "sytuacją niefortunną" i opartą o niepełny materiał dowodowy. "Jej sprawia satysfakcję przed sądem udowadnianie, że żadnej grupy trzymającej władzę nie było" - ocenił Nałęcz.
"Jak słucham pytań pani prokurator Kwiatkowskiej, to się często uśmiecham przez łzy. Pani prokurator częściej występuje jako obrońca tezy, że Lew Rywin był sam, a więc w gruncie rzeczy jako obrońca grupy trzymającej władzę" - powiedział.
Nałęcz zapowiedział, ż pierwsza wersja raportu z prac komisji pojawi się parę dni przed Konwencją SLD (6 marca).