PolskaNałęcz: odtajnić oświadczenia Cimoszewicza

Nałęcz: odtajnić oświadczenia Cimoszewicza

Trzy oświadczenia majątkowe Włodzimierza Cimoszewicza za rok 2001 znajdujące się - według informacji "Rzeczpospolitej" - w Kancelarii Premiera, są dowodem nato, że kandydat na prezydenta niczego nie ukrywał - uważa Tomasz Nałęcz, rzecznik kandydata na prezydenta.
Nałęcz poinformował, że zwróci się do premiera Marka Belki o odtajnienie i upublicznienie znajdujących się w Kancelarii Premiera oświadczeń majątkowych Cimoszewicza. W poniedziałek wystosuję pismo w tej sprawie - zapowiedział.

20.08.2005 | aktual.: 20.08.2005 11:20

Jak napisała sobotnia "Rzeczpospolita" w tajnych pomieszczeniach Kancelarii Premiera znajdują się aż trzy MSZ-owskie oświadczenia majątkowe Włodzimierza Cimoszewicza za 2001 rok. Marszałek twierdził do tej pory, że w MSZ składał jeden dokument.

Oświadczenia ministrów przechowywane są w dwóch miejscach - teczce personalnej w resorcie oraz w kancelarii tajnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Rz" zapytała Centrum Informacyjne Rządu jakie oświadczenia Cimoszewicza za 2001 rok znajdują się u premiera. Okazało się, że są aż trzy. Pierwsze to kopia oświadczenia z 22 stycznia 2002 roku. Następne to oświadczenie z 2 kwietnia. Trzecie datowane jest na 20 kwietnia.

Nie wiadomo co w nich jest, bo są poufne, pisze gazeta. Do tej pory Cimoszewicz mówił, że w 2002 roku złożył tylko jedno oświadczenie w MSZ i jedno w Sejmie. Żadne miało nie być wymieniane ani poprawiane.

Nałęcz uważa, że w sobotnim artykule "Rzeczpospolitej" nie ma "żadnej sensacji".

Wyjaśnił, że w Kancelarii Premiera znajdują się trzy oświadczenia Cimoszewicza za 2001 rok: jedno złożone w związku z rozpoczęciem jego urzędowania jako ministra; drugie - z 2 kwietnia 2002 r., które składa każdy urzędnik państwowy - za rok poprzedni oraz trzecie - z 20 kwietnia 2002 - dodatkowe oświadczenie, w którym Cimoszewicz informuje, że zbył akcje firmy Business Managment Consulting SA.

To dowód, że niczego nie ukrywał - ocenił Nałęcz. Pytany, dlaczego w żadnym z tych oświadczeń nie ma informacji o sprzedaży 35 tysięcy akcji naftowego koncernu, Tomasz Nałęcz odparł, że Włodzimierz Cimoszewicz nie zawierał tych informacji, gdyż w momencie pisania tych oświadczeń, już tych akcji nie miał. Nałęcz zaznaczył, że gdyby Cimoszewicz chciał ukryć informacje o akcjach PKN Orlen, to by ich nie zamieszczał w oświadczeniu poselskim złożonym po otrzymaniu mandatu do Sejmu w październiku 2001 roku.

Rzecznik sztabu wyborczego Cimoszewicza dodał na koniec, że Sejmowa Komisja Śledcza do sprawy PKN Orlen powinna zmienić nazwę na "Komisję do spraw prześladowania Cimoszewicza".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)