Nałęcz: na lewo od PO tylko jeden kandydat na prezydenta
Kandydat Socjaldemokracji Polskiej i Partii Demokratycznej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Tomasz Nałęcz uważa, że "wszystkie środowiska na lewo od Platformy Obywatelskiej powinien reprezentować jeden kandydat".
06.12.2009 | aktual.: 06.12.2009 21:16
- Jeśli chcemy przeciwstawić się dominacji na polskiej scenie politycznej dwóch dużych partii prawicowych: jednej liberalno-prawicowej, drugiej narodowo-konserwatywnej, to musimy współdziałać, w ramach szerokiego porozumienia, tak jak staropolska konfederacja - powiedział Nałęcz w niedziele podczas konferencji prasowej w Rzeszowie.
Jego zdaniem, "każde ze środowisk na lewo od PO" powinno wskazać swojego kandydata, a "rozstrzygnie wsparcie obywatelskie, wsparcie Polaków".
- Tak jak my, tak i SLD wskaże swojego kandydata. Absolutnie nie zamierzam z nim walczyć. Chciałbym w rycerskim pojedynku starać się Polakom o centrolewicowych przekonaniach udowodnić, że w decydującym starciu z prawicą będą najskuteczniejszy, ale tego rodzaju filozofia zakłada, że obywatele mogą zadecydować inaczej i tego rodzaju werdykt powinien być uszanowany - podkreślił Nałęcz.
Zauważył, że opinię publiczną można bardzo precyzyjnie zbadać i zdiagnozować.
W ocenie Nałęcza, "gremia statutowe nie są w stanie porozumieć się".
- Kontrowersje, różnice zdań dotyczące przede wszystkim przeszłości posunęły się zbyt daleko, by przy spokojnym stole lewicy było to uzgodnione - zaznaczył. - Niech o tym decyduje wola obywateli o przekonaniach centrolewicowych - dodał.
Nałęcz przypomniał, że w opinii środowisk centrolewicowych takim kandydatem jest Włodzimierz Cimoszewicz. - Tylko, że on nie zamierza kandydować - zauważył.
Nałęcz spotkał się w Rzeszowie z uczestnikami Okręgowego Zgromadzenia Ogólnego członków SdPl. Na spotkaniu byli także, m.in. członkowie Partii Demokratycznej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.