Nałęcz czarno widzi poparcie Belki przez SdPl
Czarno widzę możliwość poparcia premiera Marka Belki przez Socjaldemokrację na początku października - powiedział w programie Radia Zet "7 dzień tygodnia" wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl). W październiku ma być ponownie głosowane wotum zaufania dla rządu.
25.07.2004 | aktual.: 25.07.2004 16:52
Jeśli tak będą wyglądały nominacje i tak będą wyglądały działania prokuratury, to muszę powiedzieć, że czarno widzę możliwość poparcia premiera Belki przez SdPl - zaznaczył Nałęcz, komentując powołanie Lecha Nikolskiego na stanowisko pełnomocnika rządu ds. Narodowego Planu Rozwoju oraz decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie sfałszowania nowelizacji ustawy o rtv.
Według Nałęcza, nominacja Nikolskiego jest "fatalna" i "sprzeczna z zasadą polityki personalnej premiera Belki obiecanej Socjaldemokracji". Przypomniał, że premier obiecał SdPl, że "administracja zostanie odpartyjniona i nie będzie tam osób, na których jest choćby cień podejrzenia aferalnego".
Pan Nikolski jest nie tylko posłem SLD, ale - jeśli jestem dobrze poinformowany - to jest zastępcą sekretarza generalnego SLD - zaznaczył Nałęcz.
Dodał, że w sprawie Lwa Rywina Nikolski "wszedł w niedopuszczalną dla polityka smugę cienia", gdyż m.in. w jego gabinecie odbywała się "niezwykle podejrzana rozmowa prezesa Roberta Kwiatkowskiego i Zygmunta Solorza, która miała rozgraniczyć sfery wpływów między telewizją publiczną a Polsatem".
Natomiast szef SdPl Marek Borowski powiedział w Gdańsku, że poparcie jego partii dla rządu Marka Belki jest stabilne, a politykę kadrową premiera uważa za prawidłową. Jego zdaniem kandydatura Andrzeja Ananicza na szefa Agencji Wywiadu powinna zdobyć poparcie. Borowski jest zdania, że Ananicz nie podoba się prawicy dlatego, że umyśliła ona sobie swojego człowieka na tym stanowisku, po objęciu przez nią władzy.
Marek Borowski skrytykował nominację Lecha Nikolskiego na pełnomocnika rządu ds. Narodowego Planu Rozwoju. Przypomniał, że premier Belka wcześniej zrobił parę dobrych pociągnięć kadrowych, w postaci rezygnacji z usług panów Iwińskiego, Szarawarskiego i Piłata. Miał wprawdzie problemy w resorcie zdrowia, ale tu SdPl rzuciło mu koło ratunkowe w postaci ministra Balickiego. Ta dobra polityka kadrowa została zakłócona nominacją Lecha Nikolskiego.
Szef SdPl powiedział też, że dotychczasowe działania premiera Belki, który obiecał prowadzić politykę wolną od partryjniactwa świadczą, iż zamierza on wywiązać się ze swojej obietnicy. Był to jeden z warunków poparcia rządu przez SdPl.