Największy szpital miejski w Poznaniu wstrzymuje operacje
Największy szpital w Poznaniu planuje przełożenie operacji na przyszły rok. Wykonywane mają być tylko zabiegi ratujące życie. Powodem tego są milionowe nadwykonania.
Szpitale w całym regionie wstrzymują zabiegi, a pacjenci na operacje muszą czekać do przyszłego roku. Wszystko dlatego, że NFZ nie płaci za świadczenia, które przekraczają przyznane, roczne limity.
Kilkumilionowe straty za nadprogramowe zabiegi liczą wszystkie szpitale, zarówno w stolicy regionu, jak i w mniejszych szpitalach powiatowych. Wśród placówek, którym NFZ może nie zapłacić jest nawet tak renomowany szpital, jak Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu (9 mln zł). Tutaj nie można zwlekać z operacjami, bo dla pacjenta liczy się każdy dzień.
Inne lecznice wstrzymują operacje planowe.
Jak tłumaczy tę trudną sytuację wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia? Otóż winę za taką sytuację ponoszą... dyrektorzy szpitali.
- Podpisując umowę na realizację świadczeń zdrowotnych, osoba zarządzająca placówką, mając na uwadze rok kalendarzowy, winna tak rozplanować świadczenia, by pacjenci mieli do nich dostęp również w ostatnich miesiącach roku. W przypadku braku możliwości przyjęcia pacjenta w dniu zgłoszenia, placówka zobowiązana jest do zapisania pacjenta na listę osób oczekujących - wyjaśnia Agnieszka Jankowska z biura prasowego NFZ w Poznaniu.
Sprawą zajęli się już politycy różnych szczebli. Radni wojewódzcy zaapelowali do NFZ o negocjacje ze szpitalami. Tylko w placówkach podległych samorządowi wojewódzkiemu kwota niezapłaconych świadczeń przekracza 34 miliony złotych. Polityczne stanowiska zajmują także poszczególne rady powiatowe, którym podlegają mniejsze placówki.
Zobacz więcej w "Polska - The Times"