Najważniejsze postanowienia Traktatu Reformującego UE
Usprawnienie unijnych instytucji, nadanie UE
osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw
Podstawowych to główne postanowienia Traktatu Reformującego UE
przyjętego przez przywódcy "27" na szczycie w Lizbonie.
Jako pierwszy unijny dokument Traktat Reformujący reguluje też sposób wychodzenia z Unii Europejskiej państwa, które postanowiłoby ją opuścić.
Nowy traktat ma wejść w życie w połowie 2009 roku, kończąc trwające od 2002 roku dyskusje nad reformą instytucjonalną rozszerzonej UE. Pod warunkiem jednak, że tym razem nie będzie problemów z jego ratyfikacją. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.
Nowy traktat zachowuje jednak najważniejsze postanowienia instytucjonalne eurokonstytucji. Wśród nich jest zapis o wprowadzeniu stanowiska przewodniczącego UE (kadencja 2,5 roku), zredukowana do 18 członków Komisja Europejska (od 2014 roku) oraz jednolita osobowość prawna UE, a także stanowisko wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej, którego początkowo planowano nazywać ministrem spraw zagranicznych.
By nie sugerować, że UE jest superpaństwem, odstąpiono od nazwy konstytucja, jak też od unijnych symboli Unii, takich jak flaga i hymn (Oda do radości Beethovena).
Traktat zawiera jednak listę wartości, na których opiera się Unia, a także jej celów i kompetencji. Nie zapomniano przy tym ani o "poszanowaniu tożsamości narodowej", ani o solidarności. Powstrzymując się od precyzowania, o jakie religie chodzi, nawiązano w przepisanej z eurokonstytucji preambule do "kulturalnego, religijnego i humanistycznego dziedzictwa Europy".
Usprawnieniu Unii służy zastąpienie zasady jednomyślności w Radzie (ministrów) UE (czyli zniesienie prawa weta pojedynczych państw) w ponad 40 sprawach, głównie proceduralnych, ale weto utrzymano w tak zasadniczych kwestiach jak zmiany w traktatach, poszerzenie UE, polityka zagraniczna i obronna, zabezpieczenie socjalne, podatki i kultura.
Najwięcej kontrowersji w Polsce wzbudziły zapisy dotyczące podejmowania decyzji w Radzie UE w dziedzinach, w których stanowi ona kwalifikowaną większością głosów. Mimo że nowy traktat ma wejść w życie w 2009 roku, na wniosek Polski przywódcy państw UE uzgodnili, że do 1 listopada 2014 roku będą obowiązywały dotychczasowe, korzystne dla Polski zasady głosowania w Radzie UE, które przewiduje Traktat z Nicei.
Dopiero potem zacznie obowiązywać system podwójnej większości państw (55%) i obywateli (65%) przepisany z eurokonstytucji. Do zablokowania decyzji potrzeba będzie ponad 45% państw lub 35% ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa.
Przez prawie trzy kolejne lata - od 1 listopada 2014 do 31 marca 2017 roku - każdy kraj będzie mógł zażądać jednak powtórnego głosowania w systemie nicejskim i jeśli zbuduje mniejszość blokującą - decyzja nie zapadnie.
Od marca 2017 roku nie będzie już możliwości głosowania metodą nicejską, ale kraje będą mogły zastosować hamulec bezpieczeństwa przewidziany w tzw. kompromisie z Joaniny. Pozwala on na odwlekanie podejmowania decyzji w Radzie przez "rozsądny czas". Mechanizm będzie mógł być użyty, jeśli wystąpią o to kraje reprezentujące co najmniej 19% ludności UE - tyle, ile dziś mają np. łącznie Polska i Francja. Eurokonstytucja zakładała pułap 26,25%.
Na szczycie w Lizbonie zapadła decyzja, że mechanizm z Joaniny zapisany będzie w deklaracji dołączonej do traktatu, natomiast w osobnym protokole przyjęto wymóg jednomyślności wszystkich państw UE przy jakichkolwiek zmianach w tym mechanizmie w przyszłości.
Traktat przewiduje też, że do 2014 roku wszystkie państwa członkowskie zachowają prawo do delegowania do Brukseli po jednym komisarzu. Później liczba komisarzy zostanie zredukowana do dwóch trzecich liczby państw, chyba że Rada Europejska (przywódcy) jednogłośnie postanowi inaczej.
Liczba członków Parlamentu Europejskiego wyniesie od następnej kadencji 751, w tym przewodniczący PE. Traktat precyzuje, że najludniejsze państwo Unii (obecnie Niemcy) będzie miało 96 eurodeputowanych (teraz 99), a najmniej ludne (Malta i Luksemburg) po 6.
Wejście w życie Traktatu Reformującego UE zwiększy "widoczność" Unii na arenie międzynarodowej dzięki dwóm nowym stanowiskom - przewodniczącego Rady Europejskiej i wysokiego przedstawiciela do spraw zagranicznych UE.
Ten pierwszy będzie wybierany na dwa i pół roku z możliwością drugiej kadencji.
Ten drugi zasiądzie w Komisji Europejskiej jako jeden z jej wiceprzewodniczących i połączy obowiązki dotychczasowego wysokiego przedstawiciela UE ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz komisarza ds. stosunków zewnętrznych.
Wspierany przez "Europejską Służbę Działań Zagranicznych" będzie ponadto przewodniczył Radzie (ministrów) Spraw Zagranicznych. Przewodnictwo Rady (ministrów) w innych składach będzie miało charakter grupowy i będzie powierzane co 18 miesięcy trzem państwom, które będą dzieliły obowiązki między siebie.
Traktat, za eurokonstytucją, precyzuje warunki nawiązywania przez mniejsze grupy państw członkowskich "wzmocnionej współpracy" w dziedzinach, w których nie wszyscy chcą lub mogą ściślej się integrować.
Przyjęta przez unijne instytucje już w 2000 roku Karta Praw Podstawowych ma wraz z wejściem w życie nowego traktatu stać się dokumentem prawnie wiążącym o takiej samej randze jak traktaty. To ważne z punktu widzenia obywateli, którzy będą mogli powoływać się bezpośrednio na Kartę (w tych przypadkach, w których jest mowa o prawach samo wykonalnych, czyli takich, na które można się powołać wprost, bez potrzeby dookreślania ich w prawie krajowym) i dochodzić swoich praw opartych na prawie unijnym przed sądami w UE (w tym krajowymi).
Polska zdecydowała się na przyłączenie do brytyjskiego protokołu ograniczającego stosowanie Karty.
Protokół stwierdza, że szczególnie prawa i zasady zawarte w rozdziale KPP zatytułowanym "Solidarność" są prawami "jurydycznymi" (można się na nie powoływać w sądzie jako na podstawę praw przysługujących jednostce) tylko w zakresie przewidzianym przez Polskę i Zjednoczone Królestwo. Nie oznacza to jednak, że Trybunał Sprawiedliwości UE czy sądy krajowe nie mają tu żadnej kompetencji. Protokół ma jedynie gwarantować, że będzie się można powoływać na prawa socjalne i pracownicze z KPP, o ile zostały dookreślone (implementowane) w prawie krajowym, i w takim zakresie, w jakim funkcjonują w prawie Polski i Wielkiej Brytanii.
O ile jednak obiekcje brytyjskie wobec Karty wiążą się ze sprawami pracowniczymi i socjalnymi, Polska wyrażała obawy przed możliwością narzucenia polskiemu prawu standardów moralnych.
Dlatego Polska dołączyła do traktatu jednostronną deklarację, w której polski rząd podkreśla, iż "biorąc pod uwagę tradycje ruchu społecznego "Solidarność" i jego ważną rolę w walce o prawa socjalne i pracownicze, (Polska) w pełni szanuje prawa pracownicze i socjalne, a w szczególności te potwierdzone w Karcie Praw Podstawowych". (jks)
Inga Czerny