Trwa ładowanie...
d4beoe7
19-02-2007 11:15

Najsztub i Gorzeliński domagają się przeprosin

Dziennikarze Piotr Najsztub i Maciej
Gorzeliński domagają się od prezydenta Lecha Kaczyńskiego
przeprosin za informacje, która na ich temat pojawiły się w
raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Zwrócili
się o to w otwartym liście.

d4beoe7
d4beoe7

Chodzi o informacje znajdujące się w rozdziale dotyczącym wpływu WSI na kształtowanie opinii publicznej. W sierpniu 1998 r. z Najsztubem i Gorzelińskim miał się spotkać mjr Mieczysław Tryliński i "udzielić im ściśle ukierunkowanych informacji o działaniach inwestorów na polskim rynku alkoholowym". Z raportu wynika, że właśnie w efekcie tych informacji i spotkania powstał artykuł obu dziennikarzy "Belvedere wojna".

"Panie prezydencie zmuszeni jesteśmy w tej przykrej dla nas sytuacji, oczekiwać od pana przeprosin. W końcu to pan autorytetem głowy państwa podpisał i autoryzował raport" - podkreślili dziennikarze w liście skierowanym do Kaczyńskiego. Dodali, że są przekonani, iż po zapoznaniu się z faktami prezydentowi "przyjdzie to z łatwością".

"Oszczerstwo podważa naszą rzetelność"

Najsztub i Gorzeliński podkreślili, że miejsce w raporcie, w którym została zamieszczona informacja o nich, jej sformułowania i kontekst "w sposób jednoznaczny ich zniesławiły. "Nie możemy jej traktować inaczej niż jako oszczerstwo pod naszym adresem. Tym bardziej bolesne, że podważa naszą obecną i przeszłą rzetelność zawodową, warunek podstawowy w naszej pracy" - napisali.

Dodali, że reportaż "Belvedere wojna" powstał po trwających dwa miesiące rozmowach ze świadkami, urzędnikami; zaczęli go pisać w czerwcu 1998 r. Zaznaczyli również, że z Trylińskim spotkali się tuż przed jego publikacją w sierpniu 1998 r.

d4beoe7

"W sposób oczywisty nie mógł nas on "zainspirować" do napisania tekstu. Inspiracją prawdziwą był właściciel praw autorskich do butelki wódki "Belvedere", który uważał, że amerykańska firma, wraz z polskimi wysokimi urzędnikami państwowymi i funkcjonariuszami służb specjalnych, chce mu te prawa ukraść" - napisali. Dodali, że spotkanie z majorem zaowocowało fragmentem tekstu poświęconym nielegalnym działaniom tych służb. "Wykonaliśmy dobrą pracę, ujawniając patologie"

Przypomnieli również, że w reportażu "jako jedni z pierwszych" opisali sytuację, w której przedstawiciel zagranicznego biznesu próbuje wpływać na swoich polskich partnerów, przedstawicieli skarbu państwa, powołując się na wpływy u prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony, zdobyte dzięki wspomaganiu fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. "Naszym zdaniem ujawniliśmy w tym reportażu wystarczająco dużo patologii, by mieć poczucie dobrze wykonanej pracy" - dodali.

Z opublikowanego w piątek raportu wynika m.in., że WSI "usiłowały zebrać materiały na prezydenta Kwaśniewskiego". Sam Tryliński miał wspierać interesy francuskiej firmy EURO-AGRO (był bratem współwłaściciela tej firmy), która usiłowała przejąć zyski z produkcji i sprzedaży wyrobów Zakładów Polmos w Żyrardowie. Konkurentem firmy francuskiej była amerykańska firma Philips Millenium Beverage, należąca do G. Philipsa, której reprezentant był powiązany z UOP" - czytamy w raporcie.

Według raportu, w 1996 r. amerykańska firma przejęła dystrybucję wyrobów żyrardowskiego Polmosu na światowym rynku alkoholowym i z tego tytułu "mogła czerpać ogromne zyski". "W naturalny sposób doszło do konfliktu między WSI a UOP", na kanwie wspierania rywalizujących o przejęcie Polmosu firm: EURO-AGRO i Philips Millenium Beverage. "Konflikt interesów UOP i WSI został przez przedstawicieli polskich mediów nazwany "wojną alkoholową" - głosi dokument.

d4beoe7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4beoe7
Więcej tematów