Najsłynniejsza blogerka Tybetu w rękach policji
Najsłynniejsza tybetańska blogerka i poetka Woeser została oskarżona o robienie zdjęć wojskowych obiektów. Policja zatrzymała ją w stolicy Tybetu, Lhasie. Tymczasem Dolma Gyab, młody tybetański pisarz apeluje do ONZ, ponieważ odsiaduje 10-letni wyrok za książkę... której nie opublikował - informuje "The Times".
26.08.2008 | aktual.: 26.08.2008 20:11
W czwartek ośmiu policjantów pojawiło się w domu blogerki. Została zabrana na ośmiogodzinne przesłuchanie. Kobieta jest oskarżona o to, że fotografowała obiekty wojskowe i policyjne z okna taksówki w Lhasie.
Wang Lixiong, mąż pisarki, wyznał dziennikarzom "Timesa", że boi się o bezpieczeństwo żony. Powiedziała im, że robienie zdjęć w miejscu publicznym jest dozwolone. Poza tym ona nie odwiedzała żadnych ukrytych wojskowych instalacji. Nie mieli podstaw, by ją zatrzymać - podkreśla Lixiong. Para udała się w niedzielę do Pekinu, ale obawy małżonków nie maleją.
Policja przeszukała dom matki blogerki, a z laptopa Wanga usunęła wiele dokumentów. Kazała blogerce usunąć wszystkie zdjęcia, na których widać policję lub wojsko.
W dużo gorszej, absurdalnej sytuacji znalazł się 29-letni tybetański pisarz Dolma Gyab, który odsiaduje wydany potajemnie 10-letni wyrok w więzieniu w Chusul na przedmieściach Lhasy.
Pisarz w apelu do ONZ, przeszmuglowanym z więzienia na Zachód, zwraca uwagę na niesprawiedliwy wyrok i dramatyczną sytuację w Tybecie. Do listu pisarza dotarli dziennikarze "Timesa".
"Napisałem książkę, której jeszcze nie wydano. Napisałem o demokracji, wolności i sytuacji w Tybecie. To dlatego mnie skazano. Ale zgodnie z chińskim prawem, nie powinienem dostać takiego wyroku" - pisze Gyab. Mężczyzna, który pracował jako nauczyciel, został aresztowany w 2005 r. w Lhasie.
