Najpierw przeganiali turystów. Teraz chcą, żeby wrócili
Protesty na Majorce przeciw masowej turystyce przyniosły nieoczekiwane skutki. Liczba turystów, zwłaszcza z Niemiec, znacząco spadła, co wpływa na lokalną gospodarkę. Hotelarze i restauratorzy są załamani.
Co musisz wiedzieć?
- Od ubiegłego roku na Majorce odbywały się protesty przeciwko masowej turystyce.
- Turystyka jest kluczowym źródłem dochodu dla wyspy, a spadek liczby wczasowiczów wpływa na lokalną gospodarkę.
Ubiegłoroczne protesty przeciwko masowej turystyce na Majorce przyniosły konkretne efekty. Przedstawiciele branży hotelarskiej i gastronomicznej nie są zadowoleni.
- Liczba rezerwacji wycieczek i przejazdów autokarowych spadła o 20 proc. - mówi, cytowany przez portal naTemat.pl Pedro Oliver, prezes Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sarmaci o Rusi - "Z pogardą patrzono na to co jest na wschodzie"
Przedstawiciel klubów nocnych zauważył, że ich przychody zmniejszyły się o 15 proc. Szczególnie dotkliwa jest utrata niemieckich turystów, którzy odwołują swoje wyjazdy.
Dlaczego turyści rezygnują z Majorki?
Na decyzję turystów o zmianie kierunku podróży wpłynęły nie tylko protesty, ale także wzrost cen. Jak podaje „Majorca Daily Bulletin”, od czasu pandemii ceny wakacji na wyspie wzrosły o 30 proc. Turyści coraz częściej wybierają wakacje all inclusive, co zmniejsza dochody lokalnych restauratorów.
Jak podaje portal Travel Tomorrow, niektóre restauracje obsługują o 40 proc. mniej gości i, co nietypowe, udzielają pracownikom urlopów w szczycie sezonu, w obawie, że niektóre lokale mogą zostać zmuszone do zamknięcia przed końcem 2025 roku.
Źródło: Travel Tomorrow/naTermat.pl/WP