Najlepszy na świecie fotograf ślubny pochodzi z Polski. To Lukas Piatek
Mieszkający w Niemczech Lukas Piatek wygrał prestiżowy ranking przygotowany przez amerykański magazyn fotograficzny Rangefinder. Ale to nie jedyne jego osiągnięcie.
24.02.2017 | aktual.: 24.02.2017 09:59
Jest skromny i dość nieśmiały. Ma 31 lat, mieszka w niewielkim miasteczku w Niemczech i właśnie został okrzyknięty najlepszym fotografem weselnym świata. Wyróżnienie co roku przyznaje amerykański magazyn Rangefinder, który przygotowuje listę najlepszych 30 fotografów specjalizujących się w fotografii ślubnej. Lukas Piatek nie znalazł się na niej przypadkowo. Jego zdjęcia są pełne emocji i zachwycają swoim naturalnym lookiem. Na popularnym serwisie Instagram, urodzony w Żorach fotograf ma dziś kilkadziesiąt tysięcy fanów.
- Nie wiem, czy jestem znany - wzrusza ramionami Lukas. - Nigdy nie wierzyłem, że ktoś będzie w stanie zapłacić za moje zdjęcia. Nie planowałem też, że będę fotografować wesela. O tym przecież nikt nie marzy! - żartuje zwycięzca rankingu.
Fortunne zrządzenie losu
Do Niemiec wyemigrował z rodzicami jak był dzieckiem. Zamieszkał w Bottrop, małej miejscowości na zachodzie Niemiec, gdzie wcześniej osiedlił się jego dziadek. Dziś po polsku rozmawia tylko z nim i jemu też zawdzięcza swój pierwszy aparat fotograficzny. Otrzymał go, gdy miał 15 lat. Ale że aparat posiadał tylko obiektyw makro, jedyne co mógł fotografować to krople wody i owady. Szybko porzucił więc to hobby. Dopiero parę lat później, podczas studiów w Australii, odkrył swoje prawdziwe powołanie. - Ktoś włamał się do mojego samochodu. Wszystko ukradł, ale zostawił aparat! To było przeznaczenie - wspomina Lukas.
Na początku fotografował znajomych, a zdjęcia wstawiał do sieci. Ciężko było jednak na tym zarobić pieniądze. Pewnego razu koleżanka zaproponowała mu zrobienie zdjęć na jej weselu - zgodził się. Choć jak przyznaje, zrobione wówczas zdjęcia dziś byłyby dla niego powodem do wstydu, ale wtedy był z nich zadowolony. Opublikował je na Facebooku i zrobił sobie dobrą reklamę. Na nowe propozycje nie musiał długo czekać. - Jedyne, co musiałem wtedy zrobić, to nauczyć się porządnie fotografować, chciałem być najlepszy - przyznaje po latach.
Dziś Lukas realizuje zlecenia na 25 weselach rocznie. Choć ofert ma o wiele więcej, często zdarza mu się odmawiać. Bo nie chodzi mu tylko o zarobek. Najważniejsze, mówi, by pary doceniały kunszt jego pracy. Ważna jest też chemia między nimi. - Raz pan młody nie miał ochoty na sesję i nie chciał pocałować swojej narzeczonej. Chciałbym unikać takich sytuacji - mówi fotograf. Dlatego starannie selekcjonuje zlecenia. A te przychodzą z całego świata. W tym roku czeka na niego wyjazd między innymi na Barbados i Islandię.
Obserwator świata
Ale bycie najlepszym fotografem świata to nie jedyny sukces pochodzącego z Polski Lukasa. Jest on także założycielem największej na świecie internetowej społeczności fotograficznej Lookslikefilm, która zrzesza kilkaset tysięcy fanów na Facebooku i Instagramie. Oferuje poza tym warsztaty, a przede wszystkim jest platformą wymiany doświadczeń. Wszystko zaczęło się dwa lata temu, kiedy fotograf stworzył portal poświęconym zdjęciom eksperymentującym z tak zwanym lookiem filmowym. Sukces przerósł jego oczekiwania. - Chciałem po prostu stworzyć portal, który inspiruje innych fotografów - przyznaje Lukas. Na początku w swojej pracy korzystał z gotowych filtrów imitujących wrażenie taśmy filmowej, jednak w międzyczasie zaczął tworzyć własne. I to jest chyba tajemnica jego sukcesu. Wyciszone, naturalne, filmowe kolory, a do tego pełne emocji i wzruszenia zdjęcia.
- W fotografii ślubnej najbardziej lubię to, że jestem jedyną osobą, która te ważne momenty może zapisać. Ludzie często mówią potem - o, nie widziałem, że coś takiego się wydarzyło, ktoś kogoś objął, uśmiechnął się. Jestem dokumentalistą. Nie zmieniam rzeczywistości, wszystko chce uwiecznić tak jak było - podsumowuje Lukas. I właśnie za to pokochali go zakochani.
Ania Maciol-Holthausen