Najlepiej zostać licealistą
Ponad pół miliona absolwentów gimnazjów
staje w tym roku do wyścigu o miejsca w wymarzonych szkołach.
Reporterzy "Rzeczpospolitej" sprawdzili: miejsc będzie mniej niż w zeszłym roku
- podaje gazeta.
Jak komentuje "Rzeczpospolita", na szczęście dla młodych ludzi i ich rodziców redukcje nie obejmą liceów ogólnokształcących, a to najpopularniejsze szkoły. Stołeczne szkoły ponad gimnazjalne przyjmą ok. 1500 kandydatów mniej, w szkołach krakowskich ubędzie tysiąc miejsc, zaś we Wrocławiu - 300. Z czterech typów szkół - liceów ogólnokształcących, techników, liceów profilowanych oraz szkół zawodowych - największe ograniczenia dotkną te ostatnie.
"Rzeczpospolita" zastanawiając się, czy kandydaci powinni się bardzo przejąć malejącą liczba miejsc, twierdzi, że konkurencja wcale nie musi być większa, bo absolwentów gimnazjów jest z roku na rok mniej. Dwa lata temu było ich 577 tys., rok temu - 564 tys., a w tym roku - 560 tys.
Jak podaje gazeta, niestety tylko w kilku miastach będzie wprowadzony elektroniczny system rejestracji kandydatów, który bardzo ułatwia kontrolę nad rekrutacją. Łatwiej wówczas na bieżąco śledzić, którzy uczniowie spełniają wymagania punktowe wybranych przez siebie szkół.
Według "Rzeczpospolitej", w tym roku system zostanie uruchomiony m.in. w Lublinie, łodzi, Wrocławiu i Kielcach. Miasta, które wprowadzają elektroniczną rejestracją, nie musza mieć zgody ministra edukacji, ale musza jednak same za to zapłacić, bo ministerstwo nie ma pieniędzy. Dlatego samorządy łączą siły - do elektronicznej rejestracji kandydatów w poznaniu przyłączy się w tym roku Kalisz.
Z projektu wycofał się Kraków, a w Warszawie plany elektronicznego naboru mogą spalić na panewce, bo dopiero 19 marca zostaną otwarte oferty w przetargu na wykonanie i obsługę systemu. Jeśli przetarg się opóźni, system może nie ruszyć przed wiosennym naborem.
Jak podaje "Rzeczpospolita", o terminie zapisów do szkół decydują kuratorzy oświaty. Dlatego w całej Polsce są one bardzo różne. W woj. pomorskim zapisy już ruszyły i potrwają do 31 maja, w łódzkim będą trwały niespełna miesiąc (od 5 do 30 kwietnia), zaś w małopolskim i śląskim zaczną się 17 maja. (PAP)