Najgorszy minister III RP
Ostatnie poczynania wicepremiera i ministra infrastruktury Marka Pola to pasmo niepowodzeń i wpadek. Poczynając od kontraktu na dostawy rosyjskiego gazu, aż po ogromne opóźnienia w przygotowaniach do wdrożenia unijnych funduszy - pisze "Parkiet".
18.07.2003 | aktual.: 18.07.2003 07:18
Politycy opozycji są jednak zgodni: ten minister jest nie do odwołania.
Analizując dokonania obecnego wicepremiera i ministra infrastruktury Marka Pola można dojść do wniosku, że w jego życiu politycznym niewiele spraw udało się doprowadzić do końca i załatwić pozytywnie - ocenia dziennik.
Dziś największym wyzwaniem, stojącym przed resortem infrastruktury, jest znalezienie źródeł finansowania budowy autostrad. Niezwykle ważne jest też przygotowanie odpowiednich projektów inwestycyjnych, które mogłyby w najbliższej przyszłości być współfinansowane z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
Niestety, wydaje się, że w resorcie infrastruktury w tej drugiej sprawie niewiele zrobiono. Świadczyć o tym może ostatni raport Komisji Europejskiej o przygotowaniach kandydatów do członkostwa. Polska wypadła w nim dobrze, z wyjątkiem resortu Marka Pola, który poddany został ostre krytyce - podkreśla "Parkiet".