Najgorszy interes w życiu Jolanty Kwaśniewskiej
To był najgorszy interes w życiu Jolanty Kwaśniewskiej. Wycofała się z przetargu na zakup ziemi w Gdańsku i straciła prawie pół miliona złotych. Ale nie musi się tym martwić. Jej domowy budżet jest niezagrożony - uspokaja dziennik "Fakt".
19.01.2008 | aktual.: 19.01.2008 05:01
Sprawa dawno zamkniętej zajezdni autobusowej w Gdańsku stała się głośna wiosną ub.r. Według "Dziennika" firma Jolanty Kwaśniewskiej Royal Wilanów wygrała przetarg, oferując około 16 mln zł. Zgodnie z przepisami, żeby wziąć udział w przetargu, wpłaciła wadium, czyli zabezpieczenie, że nie wycofa się nieoczekiwanie z interesu. Było to ponad 350 tys. złotych.
Była prezydentowa jednak wycofała się z interesu. Wadium nie udało się odzyskać. Wraz z tą kwotą przepadły opłaty dla prawników, koszty przygotowania dokumentów. W sumie prawie pół miliona. Jak do tego mogło dojść?
Pani Kwaśniewska nie będzie komentowała tej sprawy. Jest za granicą - ucina rozmowę z "Faktem" współpracowniczka byłej prezydentowej.
Być może dlatego, że są państwo Kwaśniewscy bardzo majętnymi ludźmi. Sam ich apartament na warszawskim Wilanowie jest wyceniany na ok. 4 mln zł. Do tego dochodzi mieszkanie w stolicy warte ok. 750 tys. zł. Aleksander Kwaśniewski jest wprawdzie już emerytem (co miesiąc jako były prezydent dostaje 3,9 tys. zł), ale dorabia na wykładach. Za trzytygodniowy objazd po uczelniach na całym świecie zarabia nawet 300 tys. złotych.
Ale Jolanta Kwaśniewska nie musi się oglądać na męża. Sama jest bardzo przedsiębiorczą kobietą. W telewizji TVN Style prowadzi program "Lekcja stylu". Jest gwiazdą, więc za miesiąc pracy dostaje około 15 tys. zł. Może więc sama nadrobić straty - zapewnia dziennik "Fakt". (PAP)