"Najbogatszy ukraiński oligarcha chce stworzyć swoje udzielne księstwo"
Rinat Achmetow chce stworzyć swoje własne udzielne księstwo na wschodzie Ukrainy. On gra przede wszystkim dla siebie - tak ostatnie działania najbogatszego ukraińskiego oligarchy komentuje analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Piotr Kościński.
Achmetow negocjował w nocy z separatystami, którzy zajęli siedzibę Służby Bezpieczeństwa w Doniecku. Jak powiedział, nie chce by wschód Ukrainy stał się częścią Rosji, ale jednocześnie popiera część postulatów protestujących.
Jak podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Piotr Kościński, dla Achmetowa wcielenie Donbasu do Rosji byłoby tragedią. Wtedy nie byłby już najbogatszym oligarchą, ale jednym z wielu takich jak on. Mógłby też łatwo popaść w konflikt z prezydentem Władimirem Putinem.
Zdaniem analityka, Achmetowowi chodzi przede wszystkim o uzyskanie wpływu na władze Ukrainy. Sytuując siebie na pozycji negocjatora między rządem a separatystami znacznie wzmacnia swoją pozycję zarówno wobec Kijowa, jak i Moskwy.
Na wschodzie Ukrainy od kilku dni znów jest niespokojnie. Wczoraj separatyści, domagający się przyłączenia regionu do Rosji, wtargnęli do siedziby Służby Bezpieczeństwa w Doniecku. Napięta sytuacja jest też w Charkowie, gdzie prorosyjscy manifestanci zajęli budynki administracji państwowej. Usunęła ich stamtąd policja. Zatrzymano 70 osób.