Nagrody policji ws. kradzieży w Auschwitz - po potrąceniu podatku
Małopolska policja wypłaci dwóm osobom nagrody za informacje w sprawie kradzieży tablicy z Auschwitz po potrąceniu należnych podatków - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Informatorzy otrzymają nagrodę pomniejszoną o podatek, by nie musieli sami rozliczać się przed urzędem skarbowym, co groziłoby ujawnieniem ich danych osobowych.
Dariusz Nowak dodał, że o podatek pomniejszona zostanie kwota 100 tys. zł, ustanowiona za pośrednictwem muzeum przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podatek nie uszczupli natomiast kwoty 5 tys. zł nagrody ustanowionej przez małopolską policję. Policja zapłaci podatek od tej kwoty w takiej wysokości, by nie uszczuplać tej nagrody.
Prawdopodobnie podatkiem obciążona będzie również kwota 10 tys. nagrody od prywatnej firmy.
Jak powiedział Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, pieniądze zostały już przelane na konto małopolskiej policji. Oznacza to, że w najbliższych dniach - po zaksięgowaniu i uiszczeniu podatków - będą wypłacone.
Jak informował małopolski wojewódzki komendant policji, mł. insp. Andrzej Rokita, nagrody za informacje, które przyczyniły się do ustalenia sprawców kradzieży tablicy z Auschwitz-Birkenau, będą wypłacone dwóm osobom, posiadającym polskie obywatelstwo.
Rokita przypomniał, że do podziału jest 115 tys. zł.: 100 tys. ufundowało Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau za zgodą ministerstwa kultury, 5 tys. zaoferowała policja, a 10 tys. - firma ochroniarska. Nagroda została podzielona w stosunku 2 do 3. Według obliczeń będą to kwoty: 46 tys. zł i 69 tys. zł brutto. Nie udało się potwierdzić, czy i w jaki sposób zostanie wypłacona kwota 10 tys. zł nagrody od prywatnej firmy.
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy b. niemieckiego obozu została skradziona 18 grudnia ub.r. nad ranem. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji, Andersa Hoegstroema, za którym polski sąd wysłał Europejski Nakaz Aresztowania.