Lech Kołakowski jednak nie odchodzi z PiS? Komentarz Joachima Brudzińskiego
Lech Kołakowski jeszcze wczoraj informował o swoim odejściu z szeregów Prawa i Sprawiedliwości i planach na zbudowanie własnego koła poselskiego w Sejmie. Po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim złagodził narrację. Sprawę skomentował Joachim Brudziński.
Lech Kołakowski to jeden z 15 posłów, którzy zostali zawieszeni w prawach członków PiS we wrześniu. Posłowie zagłosowali inaczej niż partia nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadzania ograniczenia uboju rytualnego.
Lech Kołakowski. Kaczyński nie chciał z nim rozmawiać
Po wielu nieudanych próbach podjęcia rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, Kołakowski oświadczył we wtorek rano w radiu RMF FM, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości i zapowiedział utworzenie w Sejmie nowego koła poselskiego. - Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła - tłumaczył, nie podając szczegółów. O tym samym pomyśle mówił także drugi z zawieszonych posłów - Jan Krzysztof Ardanowski. Przypomnijmy, że do utworzenia koła poselskiego wystarczy trzech posłów.
Po ogłoszeniu przez Kołakowskiego decyzji o odejściu z partii, szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował o przywróceniu w prawach członków partii 13 z 15 posłów. Nie było wśród nich Lecha Kołakowskiego.
W środę sprawy przybrały jednak inny obrót. Wyczekiwane przez Kołakowskiego spotkanie z prezesem PiS doszło w końcu do skutku. - Ta rozmowa to bardzo ważny sukces. Będą kolejne - powiedział po spotkaniu Kołakowski. Dodał także, że jego pozostanie w PiS jest sprawą otwartą.
Zobacz także: Polskie weto w UE. To nie pierwszy raz. Radosław Sikorski tłumaczy, po co chciał to zrobić Donald Tusk
Lech Kołakowski zmienia zdanie? Komentarz Joachima Brudzińskiego
Do zmiany kursu w sprawie członkostwa Lecha Kołakowskiego w PiS odniósł się we wtorek na Twitterze Joachim Brudziński.
"Oj jak przykro! Lech Kołakowski jest moim przyjacielem od czasów Porozumienia Centrum. Wspierał PJK w czasach, kiedy dzisiejsi 'sieriozni" pisowcy stali po drugiej stronie barykady albo chodzili do przedszkola. Za wcześnie na radość tych, którzy myślą, że wykorzystają szczerość Lecha" - napisał polityk PiS.
Jego wpis to reakcja na komentarz dziennikarza Jacka Nizinkiewicza, który ironicznie pisał o "cudownym ozdrowieniu po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim".