Naftoport pod niespecjalnym nadzorem
Pozornie rutynowa sprawa sprzedaży kilku
udziałów Ciechu, być może nie byłaby warta uwagi, gdyby nie to, że
właśnie ten fakt zdecydował o utracie przez państwo kontroli nad
Naftoportem i w konsekwencji o uzależnieniu bezpieczeństwa
energetycznego kraju od Rosji - pisze "Życie".
Podobnie jak w aferze Rywina, sprawa dotyczy "grupy trzymającej władzę" (władzę nad największymi w Polsce państwowymi przedsiębiorstwami), czyli najwyższych szczebli styku biznesu i polityki. Podobnie jak w przypadku afery Rywina, także tutaj mamy do czynienia z cudami wokół dokumentów, twierdzi gazeta.
Jak ustaliło "Życie" kluczowy dla przyszłości Naftoportu, a co za tym idzie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju był 21 lutego 2001 roku. Tego dnia członek zarządu Ciech - Andrzej Diakonow poinformował zarząd Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych, że Ciech odstępuje od określonych wcześniej zobowiązań i sprzeda PERN tylko cztery, a nie jak wynikało z zapewnień zarządu Ciech - osiem udziałów.
Wyjaśnienie tej sprawy będzie jednym z najbliższych i zarazem jednym z kluczowych punktów dociekań komisji śledczej, która będzie się starała wyjaśnić jak to się stało, że prywatna firma zarejestrowana na Cyprze uzyskała przemożny wpływ na zarządzanie spółką, strategiczną ze względu na interesy Polski, pisze "Życie".