Nadzieje Polaków legły w gruzach - najnowszy sondaż
Prawie trzy czwarte Polaków (70%) krytycznie ocenia pracę ustępującego sejmu, zarzucając mu niewystarczającą sprawność działania i nadmierną opieszałość - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Najwięcej negatywnych aspektów co do działalności sejmu mają zwolennicy PiS.
03.11.2011 | aktual.: 08.11.2011 12:21
Jak Polacy oceniają niższą izbę parlamentu i jej przedstawicieli po czterech latach działalności? Jakie mają oczekiwania wobec nowo wybieranych posłów? Odpowiedzi na te pytania szukał CBOS w październikowym sondażu.
Kredyt zaufania
Polacy przyjęli początek urzędowania parlamentu VI kadencji z dużymi nadziejami. Jednak sejm VI kadencji nie spełnił oczekiwań Polaków i bilans jego pracy nie jest pozytywny, choć generalnie, w trakcie swej działalności, uzyskiwał notowania lepsze niż wcześniejsze parlamenty.
Polacy krytycznie wypowiadają się na temat różnych aspektów działalności sejmu VI kadencji. W ogromnej większości podzielają przekonanie, że niższa izba parlamentu ma nikły autorytet w społeczeństwie (76%), a tylko niespełna co ósmy (13%) jest odmiennego zdania na ten temat. Źle oceniany jest styl działania sejmu, efekty pracy, a także motywy, którymi kierują się posłowie. Prawie trzy czwarte badanych (70%) krytycznie ocenia pracę ustępującego sejmu, zarzucając mu niewystarczającą sprawność działania i nadmierną opieszałość. O tym, że izba niższa pracowała we właściwym tempie, przekonanych jest zaledwie 12% ankietowanych. Zdaniem ponad połowy badanych (56%) przez większość czasu sejm pochłaniały sprawy mało istotne, o drugorzędnym znaczeniu, a ponad dwukrotnie mniej osób (26%) uważa, że zajmował się on sprawami naprawdę ważnymi z punktu widzenia interesów kraju. Krytycyzm przeważa także w ocenie jakości prac legislacyjnych - ponad dwie piąte ankietowanych (43%) sądzi, że podjęte przez sejm decyzje były
chybione, znacznie mniej osób (22%) - pozytywnie wyraża się o efektach jego pracy. Duża część badanych nie ma jednak zdania w tej kwestii (35%).
Negatywnym ocenom pracy sejmu towarzyszy podzielana przez większość Polaków opinia, że izba niższa parlamentu pozostaje instytucją służebną wobec polityków i partii politycznych. Dwie trzecie badanych (67%) uważa, że ustępujący sejm działał głównie w interesie wchodzących w jego skład ugrupowań i dla dobra samych polityków, nie zaś w interesie kraju.
Ocena sejmu a sympatia z poszczególnymi partiami
Opinie na temat ustępującego sejmu są w dużej mierze związane z sympatiami partyjnymi wyrażonymi w deklaracjach wyborczych. Najkorzystniej działalność ustępującego sejmu oceniają wyborcy głównej partii rządzącej - PO. Jednak nawet w tej grupie tylko co piąty (20%) jest zdania, że sejm VI kadencji cieszył się dużym autorytetem w społeczeństwie, a zaledwie co czwarty uznaje tempo jego prac za właściwe. Potencjalni wyborcy PO wyraźnie częściej niż zwolennicy pozostałych ugrupowań pozytywnie interpretują motywacje parlamentarzystów i ich pracę dla dobra kraju (36%), a także wagę podejmowanych przez sejm VI kadencji spraw (44%).
Najbardziej krytyczni w ocenie poszczególnych aspektów działalności ustępującego sejmu są zwolennicy PiS. Tylko co siódmy z nich z aprobatą odnosi się do dorobku legislacyjnego ustępującego sejmu (14%) i uważa, że zajmował się on sprawami istotnymi z punktu widzenia kraju (13%), co jedenasty (9%) postrzega sejm VI kadencji jako instytucję cieszącą się należytym szacunkiem w społeczeństwie. Do wyjątków należą wyborcy PiS, których zdaniem posłowie przedkładają służbę krajowi nad interesy partyjne (6%) i których zadowala tempo prac sejmu VI kadencji (4%).
Mimo generalnie złych opinii sejm VI kadencji, na tle ocen poprzednich parlamentów, nieznacznie zyskał na autorytecie społecznym. Pozytywną zmianę obserwowaliśmy też w przypadku poprzedniego sejmu, lecz należy pamiętać, że nie pracował on przez całą kadencję. W stosunku do sytuacji sprzed dwóch lat minimalnie poprawiły się także oceny kończącego pracę sejmu w pozostałych wymiarach. Natomiast sejmy III i IV kadencji w toku swej działalności raczej traciły, niż zyskiwały.
50% badanych: posłowie sporo spraw zaniedbali
W ocenie ostatecznych efektów działalności ustępującego sejmu Polacy są podzieleni, choć nie ulega wątpliwości, że wyniki jego pracy pozostają dalekie od oczekiwań wyborców. Połowa ankietowanych twierdzi, że choć posłowie sejmu VI kadencji wiele spraw załatwili, to równocześnie sporo zaniedbali (50%). Ponad jedna trzecia badanych uważa, że ustępujący sejm praktycznie nie zrobił nic i najważniejsze dla kraju sprawy pozostają wciąż nierozwiązane (34%). Nieliczne są zarówno oceny bardzo pozytywne, jak i skrajnie negatywne. Co dwudziesty respondent (5%) sądzi, że posłowie minionej kadencji rozwiązali wiele spraw ważnych dla Polski, z drugiej strony zupełnie sporadycznie pojawia się opinia, że ich działalność była dla kraju szkodliwa (2%).
Na tle ocen swoich poprzedników sejm VI kadencji nie wypada najgorzej. Jest oceniany lepiej niż sejm IV i V kadencji, a ponadto jako jeden z nielicznych zyskał, a nie stracił, w toku swojej czteroletniej działalności.
W elektoracie PiS opinie o tym, że ustępujący sejm niczego praktycznie nie zrobił są równie częste, co opinie nieco mniej krytyczne - że choć wiele spraw zaniedbał, to równocześnie wiele rozwiązał (po 45% wskazań). Wśród zwolenników pozostałych partii przeważa, choć z różną siłą, opinia umiarkowanie krytyczna, że ustępujący sejm wiele zrobił i wiele zaniedbał. Najbardziej wyrozumiali dla sejmu VI kadencji są wyborcy PO oraz SLD.
Nadzieje związane z nowym sejmem
Przed wyborami 9 października Polacy pozostawali dość sceptyczni, jeśli chodzi o walory nowo wybieranego parlamentu. Prawie dwie piąte badanych było zdania, że nowy sejm nie będzie ani lepszy ani gorszy od poprzedniego (39%), a niespełna jedna trzecia (29%) uważała, że będzie lepszy. Zupełnie nieliczni obawiali się jego pogorszenia (3%), zaś prawie jedna trzecia nie miała na ten temat zdania (29%).
Ponieważ w tym roku, odpowiadając na pytanie o przyszły sejm, respondenci nie znali jeszcze wyniku wyborów, trudno porównywać ich oczekiwania z nadziejami zgłaszanymi w poprzednich latach. Można jedynie odnotować wyjątkowe oczekiwania co do zmiany jakości pracy parlamentu w przypadku wyborów w 2007 roku oraz skromność oczekiwań w przypadku wyborów obecnych.
Korzystnych zmian w nowym parlamencie oczekują przede wszystkim wyborcy PSL (45%) i PiS (38%). Natomiast o braku zauważalnej zmiany w największym stopniu są przekonani wyborcy SLD (50%), a także zwolennicy PO (43%).
Społeczny wizerunek posła
Polacy mają dość ugruntowaną opinię o tym, co kieruje ludźmi chcącymi działać w polityce i pragnącymi znaleźć się w parlamencie. Najczęściej uważają, że potencjalnymi parlamentarzystami kierują przede wszystkim pobudki materialne, czyli chęć wzbogacenia się (43%), a także chęć posiadania władzy (40%). Rzadziej są zdania, że do polityki idzie się po to, by realizować program własnej partii (24%). Równie często wskazywane są inne motywacje o negatywnym charakterze – upodobanie do łatwego i wygodnego życia (24%) oraz chęć popularności i sławy (23%). Najrzadziej przypisywane są politykom motywacje altruistyczne i prospołeczne – chęć zrobienia czegoś dla innych, czy też pomocy innym (19%).
Od 1999 roku wizerunek polityka i parlamentarzysty praktycznie nie zmienił się. Najczęściej przypisywane są im te same motywacje - chcą mieć dużo pieniędzy i władzę. Nieco rzadziej niż przed czterema laty za istotny motyw ubiegania się o mandat poselski uznaje się chęć realizacji programu partii i potrzebę zrobienia czegoś dla innych, nieco częściej zaś chęć posiadania władzy i pogoń za popularnością.
Wśród elektoratów poszczególnych partii politycznych zróżnicowania w ocenach motywacji, którymi kierują się kandydaci na posłów, są niewielkie, choć dość charakterystyczne. Częściej motywacje pozytywne skłonni są przypisywać parlamentarzystom zwolennicy PO oraz SLD. Natomiast wyborcy PiS, a w jeszcze większym stopniu PSL są zdania, że parlamentarzystą chce być przede wszystkim człowiek, który pragnie w łatwy sposób się wzbogacić.
Jednocześnie wśród Polaków przeważa przekonanie, że bycie posłem to łatwe i wygodne życie (52%), a jego praca nie wymaga szczególnych kompetencji i umiejętności (49%). Z kolei o tym, że bycie parlamentarzystą, to ciężka praca przekonana jest tylko jedna trzecia badanych (32%), a więcej (46%) uznaje, że sprawowanie funkcji posła wymaga specjalnych umiejętności i wiedzy.
W ciągu ostatnich lat opinie o pracy posła wyraźnie się pogarszają. W porównaniu z pomiarami z początku i końca lat dziewięćdziesiątych coraz mniej Polaków jest przekonanych, że praca posła jest ciężka i wymaga specjalnych umiejętności.
Odpowiedzi ankietowanych wskazują, że z pracą polityków, a szczególnie parlamentarzystów związanych jest wiele negatywnych emocji i stereotypów. Polacy coraz gorzej myślą o swoich posłach. Uważają, że ich kompetencje i umiejętności mają coraz mniejsze znaczenie. Są zdania, że praca posłów to raczej sposób na wygodne i łatwe życie, a nie wysiłek dla wspólnego dobra, zaś do ubiegania się o mandat skłaniają ich przede wszystkim względy finansowe.
Negatywny wizerunek posła wpisuje się w utrzymujący się od lat negatywny obraz sejmu, w tym także kończącego właśnie swoją kadencję. Według większości Polaków jest to instytucja służebna wobec polityków, działająca głównie w interesie wchodzących w jego skład ugrupowań, nie zaś w interesie obywateli i kraju. Krytycznie ocenione zostały styl i efekty pracy ustępującego parlamentu. Pozytywny jest jedynie fakt, że sejm VI kadencji został w sumie oceniony nieco lepiej niż jego poprzednicy. Przed wyborami, gdy zbiorczy efekt pojedynczych decyzji nie był jeszcze znany, Polacy nie mieli zbyt wygórowanych oczekiwań wobec nowego sejmu VII kadencji - większość uważała, że nie będzie się on zasadniczo różnił od tego, który ma zakończyć działalność.
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia” (257) CBOS przeprowadził w dniach 29 września - 5 października 2011 roku na liczącej 1099 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Przeczytaj też: Alternatywa dla głosowań sejmowych - referendum przez internet