"Nadszedł czas". USA znowu grożą wycofaniem się z rozmów
Sekretarz stanu USA Marco Rubio oświadczył, że Waszyngton zrezygnuje z "roli mediatora" między Rosją a Ukrainą, jeśli nie nastąpi postęp w osiągnięciu pokoju między nimi.
Oświadczenie Rubio przekazała podczas briefingu Departamentu Stanu rzeczniczka resortu Temmy Bruce.
W oświadczeniu Rubio stwierdził, że "nadszedł czas, by obie strony" – Ukraina i Rosja – "przedstawiły konkretne propozycje zakończenia konfliktu".
USA grożą wycofaniem się z rozmów
"Decyzja o dalszych działaniach należy teraz do prezydenta (Trumpa – red.). Jeśli nie zostanie osiągnięty postęp, zrezygnujemy z roli mediatorów w tym procesie" – czytamy w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje zbudziły Rosjan. Kule ognia w Noworosyjsku
Rzeczniczka Departamentu Stanu odmówiła sprecyzowania, o jaki horyzont czasowy chodzi, dodając jednocześnie, że to "bardzo jasne oświadczenie" Rubio.
Później Bruce dodała, że konkretne propozycje zawarte w oświadczeniu dotyczą "osiągnięcia pełnego, trwałego zawieszenia broni".
Nie trzydniowego, żeby można było świętować coś innego. Pełnego, trwałego zawieszenia broni i zakończenia konfliktu – powiedziała, najwyraźniej mając na myśli "trzydniowe rozejmy" proponowane przez Putina.
Kilka dni temu sekretarz stanu USA Marco Rubio stwierdził, że nadchodzący tydzień będzie "krytycznie ważny" dla decyzji Stanów Zjednoczonych w sprawie tego, czy kontynuować wysiłki na rzecz zakończenia wojny między Rosją a Ukrainą.
Według informacji "Financial Times", europejscy i ukraińscy urzędnicy obawiają się, że Donald Trump może ogłosić wycofanie się z "pokojowych negocjacji" z Kijowem i Moskwą, wykorzystując jako pretekst nawet niewielki brak postępu.