Nadkom. Dariusz Loranty: weryfikacja uchodźców zakrawa na parodię
Przyszły minister ds. europejskich Konrad Szymański stwierdził, że sytuacja się zmieniła w Polsce i że nie obowiązują już nas ustalenia o przyjęciu części uchodźców. Czy sytuacja rzeczywiście się zmieniła? Czy możemy skutecznie zweryfikować osoby, które będą przyjmowane do Europy jako uchodźców? Wśród gości programu #dziejesienazywo zdania były podzielone.
Zdaniem orientalisty, prof. Piotra Balcerowicza, sytuacja w ogóle się nie zmieniła. Zdaniem gościa programu #dziejesienazywo nie wolno mieszać problemu uchodźców i problemu terroryzmu. - To są zupełnie inne wątki - dodaje profesor. - To jest absurdalny argument, żeby Państwo Islamskie wysyłało swoich bojowników - najpierw tratwami do Grecji, a potem pieszo przez Europę z karabinami pod pachą i organizowali zamachy.
Z kolei innego zdania jest Paweł Lisicki z tygodnika "Do Rzeczy". Nie zgodził się na rozdzielenie wątku uchodźców i terrorystów. - Wśród uchodźców - zdaniem publicysty - mogą znaleźć się osoby, które później będą uczestniczyły w zamachach terrorystycznych.
W dyskusji zabrał głos również nadkom. Dariusz Loranty, który stwierdził, że współczesna walka z tzw. terroryzmem przypomina walkę szamana z dżumą zagrażającą całej Europie. - To, co słyszymy w mediach o weryfikacji uchodźców, to zakrawa na parodię - stwierdził Loranty.
W nocy z piątku na sobotę terroryści dokonali w Paryżu sześciu skoordynowanych, niemal jednoczesnych, ataków, m.in. w sali koncertowej Bataclan i w pobliżu stadionu Stade de France. Wiadomo, że napastnicy byli uzbrojeni w karabiny maszynowe i mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi. Zginęło co najmniej 127 osób. Rany odniosło ponad 200 osób; 99 z nich jest w stanie ciężkim. Bilans ofiar nie jest ostateczny. Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie (IS). Dżihadyści jednocześnie ostrzegli Francję przed kolejnymi atakami.