"Na zmiany w rządzie nie będzie miała wpływu opozycja"
Premier Jarosław Kaczyński poinformował w radiowych "Sygnałach Dnia", że zapowiadane zmiany w rządzie, wynikające z oceny pracy poszczególnych ministerstw, mogą nastąpić w przyszłym tygodniu. Premier dodał, że na jego decyzje nie będzie miała wpływu opozycja.
30.01.2007 08:55
Nie wiedziałem, że złamię rękę, tak więc nie wiem, czy w tym tygodniu dokonam zmian w rządzie, ale jeśli nie w tym, to w przyszłym - powiedział premier, pytany o zakończony przegląd pracy poszczególnych ministerstw, który prowadzony był od połowy grudnia.
Naciski "sił lobbystycznych"
Jarosław Kaczyński dodał, że ministrowie, którzy mają być odwołani ze stanowisk nie zostali jeszcze o tym poinformowani. Sądzę, że mogą się domyślać, ale jeszcze nie zostali o tym oficjalnie powiadomieni - powiedział premier. Nie chciał ujawnić, ilu ministrów może stracić prace.
Odnosząc się do zapowiadanego przez opozycję wotum nieufności wobec ministra transportu Jerzego Polaczka, premier powiedział: Nie będę tego w tej chwili komentował. Opozycja na pewno nie będzie miała wpływu na moje decyzje.
Dodał, że żądania opozycji wynikają z nacisków "sił lobbystycznych". Jak wyjaśnił, sprawa dotyczy rezygnacji rządu z kontynuowania budowy autostrady A1 na dotychczasowych warunkach. Według premiera warunki te były "skrajnie nieefektywne i niesłychanie kosztowne", niekorzystne dla państwa i wymagają przeanalizowania przez prokuraturę.
"Robienie bardzo niedobrej atmosfery"
Jarosław Kaczyński odnosząc się do zapowiedzi wicepremiera, ministra rolnictwa Andrzeja Leppera dotyczącej wyjścia Samoobrony z rządu w przypadku zaniechania dodatkowego skupu żywca wieprzowego, powiedział, że taki skup ma być uruchomiony i wicepremier o tym wie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego składa tego rodzaju oświadczenia. To jest robienie bardzo niedobrej atmosfery, bo to robi wrażenie, że my pod naciskiem, czy zgoła szantażem podejmujemy tego rodzaju decyzje - powiedział premier. Dodał, że ta sprawa była dwukrotnie omawiana na posiedzeniach rządu i "wszystko zostało wyjaśnione, skup ma się odbyć".
Jak poinformował premier, dodatkowy skup żywca wieprzowego nie wymaga dodatkowych pieniędzy, ale pewnych przesunięć środków w budżecie. Zaznaczył, że to już jest uzgodnione i rząd skupi w ramach rezerw państwowych 70-80 tys. ton żywca.
Zdziwiona Komisja Europejska
Zapowiedź dodatkowego skupu żywca wywołała zdziwienie Komisji Europejskiej. Nie zostaliśmy o tym poinformowani. Polska powinna przedstawić plan skupu i zyskać zgodę Komisji Europejskiej - powiedział jeden ze współpracowników unijnej komisarz rolnictwa, Mariann Fischer Boel.
Lepper zastrzega jednak, że nie jest to skup interwencyjny, lecz jedynie "wymiana zapasów", na co Polska nie potrzebuje zgody Komisji Europejskiej.