ŚwiatNa Wyspach przetrwają mile, jardy i półkwarty

Na Wyspach przetrwają mile, jardy i półkwarty


Brytyjczycy nadal będą mogli mierzyć
odległości w milach i zamawiać w pubie półkwartę piwa. Wsłuchując
się w głos brytyjskiej opinii publicznej, Komisja Europejska
zgodziła się na zachowanie obowiązującego na Wyspach
imperialnego systemu miar.

Na Wyspach przetrwają mile, jardy i półkwarty
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

11.09.2007 | aktual.: 11.09.2007 18:53

Chodzi o szacunek dla kultury i tradycji Wielkiej Brytanii, a także Irlandii, które są ważne dla Komisji Europejskiej - tłumaczył komisarz ds. przemysłu Guenter Verheugen.

KE zaproponowała, by kraje członkowskie zgodziły się na bezterminowe stosowanie w Wielkiej Brytanii i Irlandii tzw. jednostek imperialnych. Według dotychczas obowiązującego kalendarza ulgowe traktowanie tych krajów miało się zakończyć w 2009 roku, ponieważ unijna dyrektywa z 1979 roku zakłada docelowo pełną zgodność z uznanym powszechnie na świecie systemem metrycznym (SI).

Tymczasem na Wyspach piwo w pubach zamawia się powszechnie w półkwartach (albo pintach, od ang. pint - 0,568 litra), a ograniczenia prędkości na drogach podaje w milach (1609,3 m). Godząc się z tą rzeczywistością, KE uznała, że reguły unijnego rynku wewnętrznego nie stoją na przeszkodzie, by także w sklepach spożywczych dalej kupować towary na funty (454 g) i uncje (1/16 funta), a długość mierzyć w calach (25,4 mm), stopach (0,3 m) i jardach (0,91 m). O ile oczywiście jednocześnie podaje się miary w systemie metrycznym.

Obowiązek przejścia na system metryczny był na Wyspach pożywką dla radykalnych eurosceptyków, wspieranych przez zawsze gotowe do krytyki Brukseli brukowce. Komisja Europejska zaprzecza jednak, by jej propozycja miała jakikolwiek związek z ewentualnym referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie nowego traktatu UE, którego wynik mógłby pogrzebać szanse na ratyfikację i przyjęcie tego dokumentu.

Brytyjski rząd z zadowoleniem powitał "dobrą wiadomość z Brukseli", ciesząc się z rezultatów "bliskiej współpracy" z Komisją Europejską.

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)