Na tej strzelnicy w Polsce już czteroletnie dzieci dostają broń. "To dla nich radocha"

Strzelnica szczyci się tym, że broń do rąk daje już kilkuletnim dzieciom. - Najmłodsze dziecko, dziewczynka, która strzelała ze mną, a jej brat z moim mężem, miała cztery latka. Tyle że jeśli ma cztery latka, to strzela w moich objęciach. Nie trzyma broni sama. To sprawia jej radość – mówi Wirtualnej Polsce instruktorka ze strzelnicy w Tarnowskich Górach. Na zdjęciach, jakie firma umieszcza w internecie, widać małe dzieci, które pozują z bronią.

- Oczywiście nie damy całkiem broni do ręki maluchom, ale te parę strzałów z dwudziestki dwójki (długa broń sportowa-przyp.red.) z instruktorem niech strzela, bo to dla nich radocha – dodaje instruktorka.

W Polsce nie ma żadnych przepisów, które regulowałyby kwestię korzystania ze strzelnic przez osoby niepełnoletnie. Większość takich miejsc ma w regulaminie jedynie zapis, że osoba poniżej 18. roku życia musi korzystać z broni pod nadzorem opiekuna. Część strzelnic określa, że strzelać mogą osoby powyżej 12 lub 16 roku życia.

- To wynika ze względów bezpieczeństwa, wypracowanych przez instruktorów strzelectwa przez ostatnie 70 lat. U nas strzelać mogą osoby powyżej 12. roku życia, ale to nie jedyny warunek. Muszą mieć co najmniej 120 cm wzrostu i odpowiednią budowę ciała, by broń nie zrobiła im krzywdy. Ale nawet wtedy dostają broń sportową, którą można oprzeć na podeście – mówi Wirtualnej Polsce Robert Mierkowicz ze strzelnicy 9'tka w Józefowie.

Rząd PiS zapowiada, że od 2018 r. ruszy program "strzelnica w każdym powiecie". MON chce dofinansować budowę i modernizację takich placówek, by rozwijać postawy proobronne wśród Polaków. Nie ma jednak zapowiedzi doprecyzowania szczegółów dotyczących korzystania ze strzelnic, w tym tego, czy będa z nich mogły korzystać małe dzieci.

Sejm pracuje też nad projektem klubu Kukiz'15, który ułatwi dostęp do broni. Ustawa zakłada m.in. rezygnację z obowiązkowych obecnie badań psychologicznych.