Na stacji kosmicznej ciśnienie wciąż spada
Kosmonauci przeprowadzą w
piątek kolejne testy mające dać odpowiedź co jest przyczyną
powolnego spadku ciśnienia powietrza na Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS), poinformowała NASA.
Nasa podała, że ciśnienie nadal spada. Jest to sprzeczne z informacjami rosyjskiej agencji prasowej Interfax, która zacytowała przedstawiciela moskiewskiego centrum kontroli misji kosmicznej utrzymującego, iż: "Ciśnienie wewnątrz stacji jest stabilne".
Przedstawiciel NASA wytłumaczył tę rozbieżność tym, że w pewnym momencie, w środę, ciśnienie wydawało się ustabilizowane. Jednak pomiary wykonane w czwartek pokazały, że na stacji kosmicznej jednak stale ono spada, w takim samym tempie jak dotychczas.
Kontrolerzy naziemni ustalili, że na ISS ciśnienie zaczęło spadać 22 grudnia.
W piątek, rosyjski kosmonauta Aleksandr Kaleri przetestuje system usuwający dwutlenek węgla z atmosfery na ISS i wydalający go w przestrzeń kosmiczną. Sprawdzi, m.in. czy uszczelki są w porządku.
Rosjanie używali takich samych urządzeń na stacji kosmicznej Mir i wiedzą, że po pewnym czasie pojawiają się w nich nieszczelności, poinformowała NASA.
Obecnie ciśnienie spadło do wartości bliskiej poziomowi, przy którym będzie zbyt niskie, aby dobrze działały niektóre urządzenia na ISS.
Spadek ciśnienia nie stwarza zagrożenia dla dwóch astronautów na pokładzie, Kaleriego i Michaela Foale z NASA.
Amerykanie planują przywrócenie za kilka dni odpowiedniego ciśnienia na stacji, przy użyciu zapasów azotu znajdujących się na ISS.
mgl/