Na śmietnikach lądują leki za miliony złotych
Nawet 24 tony przeterminowanych leków mogą wyrzucać rocznie mieszkańcy województwa śląskiego. Część medykamentów jest utylizowana zgodnie z prawem przez specjalistyczne firmy, ale wiele z nich trafia na zwykłe śmietniki.
01.03.2010 | aktual.: 01.03.2010 12:34
W Katowicach tylko z 41 aptek zbiera się rocznie prawie 2,5 tony medycznych resztek! W Sosnowcu akcja zbierania zbędnych leków przez wydział ochrony środowiska Urzędu Miejskiego jest prowadzona od 1998 roku. Dzięki temu udało się zutylizować ponad pięć ton tabletek. Zbiórkę zaczęto od 13 aptek.
- Teraz zbieramy leki w ponad trzydziestu i planujemy rozszerzyć listę. Masa medycznych śmieci rośnie. Z 500 kg w 2006 roku do prawie dwóch ton w roku ubiegłym - poinformowano w sosnowieckim magistracie.
Eksperci są przerażeni tzw. lekowym konsumpcjonizmem Polaków. - Leki kupujemy jak towary w hipermarkecie. Liczy się opakowanie, a przede wszystkim reklama, która skłania nas do zakupu - mówi Piotr Brukiewicz, wiceprezes Śląskiej Izby Aptekarskiej. - Najgorsze, że na śmietniki trafiają też leki refundowane, a więc te, do których zakupu dopłaca NFZ, czyli my wszyscy. Tu winne są dzikie promocje firm farmaceutycznych, w czasie których leki oferowane są za złotówkę lub za grosik. Kupowanie na zapas to przeżytek PRL-u, ale niestety wciąż żywy.
Na leki bez recepty Polacy wydają rocznie ok. 6-7 mld złotych, zaś wydatki za leki na receptę przekraczają 10 mld zł. O ten chłonny rynek nie bez powodu biją się producenci. Na refundację leków tylko śląski oddział NFZ wyda w tym roku nieco ponad 1 mld złotych. - Kwota refundacji stale rośnie, średnio o 8 proc. rocznie - przyznaje Grzegorz Zagórny, naczelnik wydziału gospodarki lekami w śląskim NFZ.
Zbiórka przeterminowanych leków nie obejmuje wszystkich aptek w województwie śląskim, a jest ich dokładnie 1450. Z tej formy pozbywania się aptecznych staroci korzysta większość aptek dawnego województwa katowickiego, ale w Częstochowie czy na Podbeskidziu jest już znacznie gorzej.
Np. z częstochowskich aptek niepotrzebne medykamenty są zabierane przez specjalnie do tego celu przeznaczoną śmieciarkę, bo farmaceuci nie zgodzili się na ustawienie koszy. Do ich instalowania w aptekach zachęca natomiast Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Farmaceutycznego w Katowicach.
- W tych większych powinny się one znaleźć bezwzględnie. Uważamy też, że oddawanie leków trzeba umożliwić we wszystkich aptekach 24-godzinnych - twierdzi dr Izabela Majewska, wojewódzki inspektor nadzoru farmaceutycznego w Katowicach. To właśnie śląski Inspektorat pod koniec lat 90. jako pierwszy w kraju rozpropagował akcję oddawania przeterminowanych leków. - Wtedy pilotażowo zbadaliśmy rodzaj oddawanych leków. Sporą część stanowiły specyfiki na receptę, których pacjenci nie zdążyli zużyć. Teraz proporcje mogły się zmienić, bo obowiązują coraz większe rygory związane z przepisywaniem leków na receptę. Jednak z drugiej strony klienci aptek są zachęcani do kupna przez różne promocje, programy lojalnościowe, a np. z okazji otwarcia jakiejś apteki pierwszych stu klientów otrzymuje bony na zakup leków i choć nie są im potrzebne, to wędrują do domowej apteczki - wyjaśnia dr Majewska.
Niestety problemem nie do opanowania jest wyrzucanie leków do domowego kosza na śmieci. - Nie zdajemy sobie sprawy, że produkujemy niebezpieczne odpady. Pozbywając się ich w ten sposób, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że mogą znaleźć się w niepowołanych rękach albo trafić na bazar. Połknięcie nieznanego leku może być tragiczne w skutkach - ocenia Brukiewicz i dodaje: wyrzucanie leków może mieć też fatalne skutki dla środowiska naturalnego.
A zdaniem naukowców, niebezpieczne substancje chemiczne zawarte w lekach, np. antybiotykach, mogą zanieczyścić nawet wody gruntowe.
Obecnie jedyną formą legalnego pozbycia się leków jest utylizacja termiczna. - Miesięcznie Zakład Utylizacji Odpadów unieszkodliwia od 150 do 246 kg odpadów z aptek - przytacza dane Joanna Zwonik z Urzędu Miejskiego w Katowicach.