Na Śląsku woda opada
Woda w śląskich rzekach powoli opada, na terenie całego województwa nadal obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. W wielu miejscach rzeki nadal przekraczają stany alarmowe. Taka sytuacja jest na Odrze, gdzie w Koźlu rzeka przekroczyła ten stan o 126 centymetrów, a w Krzyżanowiach prawie o metr. Doszło także do podtopień.
01.04.2006 | aktual.: 01.04.2006 15:09
Po silnych opadach deszczu niebezpiecznie wezbrały górskie potoki w Kotlinie Kłodzkiej w województwie dolnośląskim. Z całego terenu napływają informacje o licznych interwencjach straży pożarnej. Specjaliści uspokajają jednak, że służby ratunkowe zajmują się tylko utrzymaniem drożności rzek.
Specjaliści wskazują, że nadal rośnie poziom Odry. Do Dolnego Śląska zbliża się bowiem fala kulminacyjna. Przewiduje się, że dotrze następnego dnia.
Kończy się natomiast powodziowa fala kulminacyjna na górnym odcinku Bobru.
Stabilizuje się sytuacja na rzekach w województwie świętokrzyskim. Wisła w powiecie sandomierskim nadal przekracza stan alarmowy, ale poziom wody powoli opada. Podobnie jest na przykład na Kamiennej w Wąchocku czy Nidzie w Pińczowie.
Tymczasem - 240 budynków mieszkalnych i 400 gospodarczych, zostało podtopionych, po tym jak w powiecie buskim w kilku miejscach wylał, przepływający tamtędy Kanał Strumień.
Ewakuowano czternaście osób. Siedem gospodarstw odciętych jest od świata.
Na Lubelszczyźnie Wieprz wylał w rejonie Ewopola pod Świdnikiem. Woda podtopiła kilkanaście gospodarstw. W rejonie Krasnegostawu zatopiła część ogródków działkowych
Według służb wojewody dziś na Lubelszczyznę dotrze fala powodziowa na Wiśle. W rejonie Annopola rzeka nocą płynęła ponad 1,5 metra powyżej stanów alarmowych. Pod Pułwami przekroczyła je o pół metra , a w Dęblinie o 20 centymetrów.
Wały przeciwpowodziowe na Podkarpaciu - wyremontowane po wcześniejszych powodziach - wytrzymują znaczny przybór wód Wisły. W calym swoim biegu przekracza ona stany alarmowe.
Na Podkarpaciu alarmy powodziowe utrzymywane są jeszcze w pojedynczych gminach na terenie 11 powiatów. Jak twierdzą służby wojewody w wielu miejscach jest to raczej profilaktyczne działanie.