"Na razie nie widać na to szans". Synoptyk o powrocie upałów i pogodzie na resztę lipca
Czy po ostatnich chłodniejszych dniach czeka nas zmiana w pogodzie? - Na razie nie wygląda na to, żebyśmy w najbliższych tygodniach doczekali się 30-stopniowych temperatur - mówi w rozmowie z WP synoptyk IMGW Michał Kowalczuk. Ekspert wskazuje jednak na jeden wyjątek i tłumaczy, kiedy czeka nas "krótkotrwały epizod upałowy".
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na POGODA.WP.PL
Po ostatnich chłodniejszych dniach i pojawiających się w wielu regionach Polski deszczach i burzach, nic nie zapowiada diametralnej zmiany. Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk w rozmowie z Wirtualną Polską mówi o tylko chwilowym powrocie ciepłych temperatur. Typowo letniej fali upałów jednak wciąż na horyzoncie nie widać.
- Jeśli chodzi o to, co czeka nas w najbliższych kilkudziesięciu godzinach, to takim najważniejszym, najgroźniejszym zjawiskiem będą intensywne opady deszczu z burzami na wschodzie kraju. Od najbliższej nocy, przez dzień jutrzejszy (sobota - red.), możemy się tam spodziewać sum opadów do 30 litrów na metr kwadratowy. Od nocy z soboty na niedzielę te opady powinny być już wyraźnie słabsze: do około 10-20 litrów - przekazuje Kowalczuk w rozmowie z WP.
Jak dodaje, "opady deszczu są możliwe również na pozostałym obszarze kraju, ale zdecydowanie słabsze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie kule ognia na Tomorrowland. Świadek nagrał widok z okna
Co z powrotem upałów? Będzie "krótkotrwały epizod upałowy"
Dopytywany o kwestię temperatur synoptyk przekazuje, że w sobotę wciąż będą towarzyszyć nam temperatury, do których przyzwyczailiśmy się w ostatnich dniach. - Około 23-26 stopni Celsjusza, a miejscami, gdzie będziemy mieli nieco większe zachmurzenie, zwłaszcza na wschodzie kraju - tam ta temperatura może nie wzrosnąć nawet do 20 stopni - mówi Kowalczuk z IMGW.
- Natomiast w niedzielę i w poniedziałek będziemy mieli krótkotrwały epizod upałowy, zwłaszcza w Polsce południowej oraz południowo-zachodniej - zaznacza synoptyk.
Zgodnie z podanymi prognozami, w niedzielę najwyższe temperatury - do 30 stopni Celsjusza - możliwe będą na krańcach południowo-zachodnich: w województwach lubuskim oraz dolnośląskim. - Na pozostałym obszarze kraju niedziela będzie temperaturowo wyglądała mniej więcej tak jak sobota, czyli około 23-25 stopni - podkreśla ekspert.
- Z kolei w poniedziałek już te 30-stopniowe wartości możliwe będą w wielu miejscach na południu kraju oraz na krańcach zachodnich, południowo-zachodnich. Ale będzie to bardzo krótkotrwały napływ gorącej, zwrotnikowej masy powietrza, ponieważ już od wtorku powrócą takie temperatury, jakie aktualnie notujemy, czyli przeważnie 23-26 stopni Celsjusza, a w nocy około 15-17 stopni - podaje synoptyk IMGW.
Prognoza pogody na drugą połowę lipca. Będzie dynamicznie
Synoptyk wyjaśnia również, że nadchodzący tydzień, który zacznie się 21 lipca, "cały czas będzie dość dynamiczny pod względem pogodowym". Można spodziewać się opadów deszczu i burz.
- Na razie wygląda na to, że najcieplejszym dniem z tych, które na razie mamy dostępne w naszych prognozach średnioterminowych, będzie właśnie poniedziałek - podkreśla Kowalczuk.
Na pytanie o ostrzeżenia przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, ekspert odpowiada, że na razie ostrzeżenia w związku z burzami IMGW wydał na piątek (18 lipca).
- To na razie są ostrzeżenia pierwszego stopnia. Niewykluczone jest lokalnie podwyższenie ich na drugi stopień, ale zdecydowanie nie mówimy o takiej skali zagrożenia, jaka była w niedawnej sytuacji przemieszczania się niżu genueńskiego - zaznacza synoptyk.
Fala upałów? "Nadchodzący tydzień będzie najcieplejszy"
W najbliższych dniach nie ma więc co wyczekiwać gorących dni, ale czy wyższe temperatury pojawią się w kolejnych wakacyjnych tygodniach?
- Patrząc na nasze długoterminowe prognozy, na razie nie wygląda na to, żebyśmy doczekali się w najbliższych tygodniach 30-stopniowych temperatur. Nawet nasza najnowsza prognoza długoterminowa wskazuje na to, że ten nadchodzący tydzień będzie najcieplejszy, a później powinny nadejść trochę chłodniejsze - podaje synoptyk, zaznaczając, że "prognozy długoterminowe mają bardzo duży margines błędu, więc trzeba do nich podchodzić ostrożnie".
Dopytywany o to, czy w kolejnych dniach wciąż towarzyszyć będzie nam deszcz, Kowalczuk odpowiada: - Na pewno chwil ze słońcem też nie zabraknie, natomiast będzie dość dynamicznie, zwłaszcza burze prognozowane w poniedziałek wyglądają bardziej niebezpiecznie pod względem wiatrowo-gradowym niż zjawiska, z którymi mamy do czynienia w tej chwili.
- Opady będą możliwe praktycznie każdego dnia w nadchodzącym tygodniu, ale nie powinno też zabraknąć przejaśnień, rozpogodzeń - zaznacza ekspert i dodaje, że "w pogodzie dużo będzie się działo".
Osoby przebywające na urlopach i wyczekujące fali upałów, nie mają jednak co liczyć na pozytywne wieści w tej kwestii. - Jeśli ktoś lubi taki długotrwały upał, dużo słońca, stabilną pogodę wyżową, to niestety na razie nie widać na to szans - podsumowuje synoptyk z IMGW.
Aleksandra Wieczorek, dziennikarka Wirtualnej Polski