ŚwiatNa północy Nigerii ogłoszono stan wyjątkowy

Na północy Nigerii ogłoszono stan wyjątkowy

Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan ogłosił stan wyjątkowy w części północy kraju, gdzie nie ustają zamachy islamistów z ruchu Boko Haram. Prezydent zapowiedział zamknięcie granic państwa na obszarach objętych dekretem o stanie wyjątkowym. W starciach między rywalizującymi grupami etnicznymi we wschodniej Nigerii zginęło co najmniej 50 osób - podał rzecznik nigeryjskiego władz stanu Ebonyi.

Na północy Nigerii ogłoszono stan wyjątkowy
Źródło zdjęć: © AP | Lekan Oyekanmi

31.12.2011 | aktual.: 25.01.2012 15:18

- Tymczasowe zamknięcie granic w dotkniętych rejonach jest jedynie środkiem tymczasowym, wprowadzonym ze względu na obecne wyzwania w zakresie bezpieczeństwa; zostanie ono odwołane, jak tylko zostanie przywrócona normalność - powiedział Jonathan w przemówieniu, w którym odniósł się krwawych zamachów na kościoły w dzień Bożego Narodzenia przeprowadzonych przez Boko Haram.

W Nigerii, najludniejszym kraju Afryki, zamieszkanym przez 150 milionów ludzi, połowę stanowią muzułmanie. Większość mieszka na północy. Pozostałe 50% to głównie chrześcijanie, zamieszkujący południe Nigerii.

W dzień Bożego Narodzenia w zamachach na kościoły w Nigerii zginęło 39 osób, a ponad 70 poniosło śmierć podczas walk radykalnych islamistów z wojskiem i organizacjami paramilitarnym w północno-wschodniej Nigerii. W stanie Yobe, gdzie doszło do ataków Boko Haram, zginęło co najmniej 50 osób; już tydzień temu wprowadzono tam godzinę policyjną.

W starciach między rywalizującymi grupami etnicznymi we wschodniej Nigerii zginęło w sobotę co najmniej 50 osób - podał rzecznik nigeryjskiego władz stanu Ebonyi.

Starcia wybuchły między ludem Ezza i Ezil, między którymi rywalizacja od dawna okresowo prowadzi do przemocy.

Nic nie sugeruje, by łączyły się one z problemami bezpieczeństwa w związku z islamistycznymi rebeliantami, którzy w Boże Narodzenie atakowali kościoły.

- W wyniku przemocy zginęło do 60 osób. Trudno podać dokładną liczbę, ponieważ podczas wizyty u społeczności Ezilo, gdzie doszło do tych zdarzeń, mieszkańcy nadal znosili zwłoki - powiedział rzecznik Onyekachi Eni.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)