PolskaNa Podlasiu żyje ponad 11,5 tys. bobrów

Na Podlasiu żyje ponad 11,5 tys. bobrów


Na Podlasiu żyje 11 tys. 525 bobrów -
takie są wyniki zakończonego właśnie wielkiego liczenia tych
zwierząt - poinformował podlaski konserwator
przyrody Krzysztof Oniszczuk. Do tej pory szacowano, że bobrów
jest 12-13 tys., ale kompleksowego liczenia nie było.

Na Podlasiu żyje ponad 11,5 tys. bobrów
Źródło zdjęć: © AFP

W północno-wschodniej części kraju żyje najwięcej bobrów w Polsce, ale tu zwierzęta powodują także najwięcej szkód rolnych i leśnych, doprowadzając do zalewania pól, podtapiania lasów i łąk.

Będące pod częściową ochroną bobry policzyły po raz pierwszy wszystkie koła łowieckie, parki narodowe oraz pracownicy Lasów Państwowych. "Bardziej kompleksowo policzyć się nie da" - powiedział Oniszczuk.

Wyniki liczenia mają posłużyć do wyznaczenia miejsc, gdzie szkód powodowanych przez bobry jest najwięcej. Docelowo chodzi o wypracowanie strategii zarządzania populacją bobrów. Do końca lipca wyniki liczenia i miejsca, gdzie bobry powodują najdotkliwsze szkody, będą dokładnie opracowane.

Do tego czasu będą kontynuowane odłowy i przesiedlenia tych zwierząt. W ubiegłym roku odłowiono i przesiedlono około 20-30 sztuk. Konserwator zastanawia się nad tym, by w najbardziej newralgicznych przypadkach bobry znalazły schronienie w Wigierskim Parku Narodowym, którego symbolem jest to zwierzę. W tym parku naliczono 185 bobrów, a - według Oniszczuka - nie jest to za dużo.

Podlaski konserwator przyrody uważa, że bobrowa populacja na Podlasiu osiągnęła swego rodzaju "apogeum". Obserwuje się zmiany w zachowaniu tych zwierząt, które przychodzą już nawet do obór w gospodarstwach, nie boją się też miasta. W Białymstoku pojawiły się nawet na terenach w pobliżu hipermarketu. Ale był też przypadek, gdy pięć bobrów zginęło, bo nie mogły się wydostać ze studzienki na terenie zabytkowego Parku Pałacowego w Choroszczy. "Właściwie to nie wiadomo, dlaczego one tak wędrują" - dodał Oniszczuk.

W ubiegłym roku za straty powodowane przez bobry podlaski konserwator przyrody wypłacił rolnikom 403 tys. zł odszkodowań. W tym roku już 30 tys. Nowa ustawa o ochronie przyrody zezwala, by część środków wojewoda mógł przeznaczać na inne formy zapobiegania takim szkodom, np. na tworzenie specjalnych rezerwatów, czy budowę urządzeń wodnych zapobiegających zalewom pól, a jednocześnie przyjaznych bobrom.

Nowa ustawa wprowadza też możliwość, by to wojewoda, a nie minister środowiska, wydawał zgodę na odstrzał zwierząt będących pod częściową ochroną. Zdaniem konserwatora, odstrzały to ostateczność. W ubiegłym roku minister wydał zgodę na odstrzał 70 osobników, ustrzelono kilka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)