PolskaNa Dochnala przed aresztem czekała żona z szampanem

Na Dochnala przed aresztem czekała żona z szampanem

Lobbysta Marek Dochnal opuścił sieradzki areszt. Taką decyzję podjął sąd okręgowy w Warszawie. Przyjdzie czas na to, by powiedzieć co myślę - powiedział, dodając, że informacje, które ma, mogą zainteresować dziennikarzy. Nie chciał odpowiadać na pytania. Szybko wsiadł do podstawionego samochodu i odjechał. Przed budynkiem, w samochodzie czekała na niego żona Aleksandra z szampanem. Dochnal, wychodząc z aresztu, przy sobie miał tylko czarną aktówkę.

Na Dochnala przed aresztem czekała żona z szampanem
Źródło zdjęć: © PAP

31.01.2008 | aktual.: 31.01.2008 14:50

Dziś nie jest dobry moment ani miejsce. Proszę państwa o cierpliwość, przyjdzie czas na podzielenie się różnymi informacjami, które z pewnością państwa zainteresują - powiedział Dochnal.

Dochnal przebywał w areszcie 3,5 roku. W lipcu 2007 roku poskarżył się do Strasburga m.in. na długotrwałość swego aresztowania. W związku z tym, Trybunał zapytał m.in. czy zatrzymanie Dochnala we wrześniu 2004 roku było oparte na "uzasadnionym podejrzeniu", że popełnił przestępstwo, a także czy decyzje o jego tymczasowym aresztowaniu oraz o przedłużeniu tego aresztu były zgodne z zapisami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Teraz Dochnal mógł wyjść, bo zdaniem sądu w dwóch prowadzonych przeciwko niemu sprawach nie ma już obawy mataczenia.

Prokuratura złożyła w tej sprawie zażalenie, jednak zostanie ono rozpatrzone dopiero 19 lutego. Sąd musi się bowiem zapoznać z aktami sprawy. Do przeczytania są dokumenty zgromadzone w dwustu segregatorach. W tym czasie Marek Dochnal będzie się cieszył wolnością.

Prokuratura chciała, by Dochnal pozostał w areszcie. Jego nazwisko - dowodzili śledczy - przewija się w wielu innych śledztwach. Jak dotąd przedstawiono mu jednak tylko jeden akt oskarżenia.

Dochnal został aresztowany we wrześniu 2004 r. w związku śledztwem prowadzonym wspólnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i łódzką ABW, dotyczącym "korupcji funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne". Chodziło tu o korumpowanie b. barona SLD w Łódzkiem i b. posła Andrzeja Pęczaka. Potem był aresztowany za przestępstwa gospodarcze.

Pierwsze z tych śledztw zakończyło się już aktem oskarżenia. Ciągle toczy się drugie, prowadzone już przez prokuraturę w Katowicach, w którym lobbysta jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy - według nieoficjalnych informacji chodzi o 70 mln zł - a także przestępstwa przeciwko dokumentom oraz udział w obrocie środkami odurzającymi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)