Trwa ładowanie...
11-03-2009 12:55

Na co nam to NATO?

10 lat temu Polska wstąpiła do NATO. Przyszedł czas na podsumowanie naszej obecności w Sojuszu. Jakie odnieśliśmy korzyści? Czy udało się w pełni wykorzystać możliwości, które oferuje członkostwo w NATO? Na te i inne pytania odpowiada w artykule przesłanym Wirtualnej Polsce szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek Gągor.

Na co nam to NATO?Źródło: PAP
dnyl6ln
dnyl6ln

Ogrom i efekt przeprowadzonych zmian organizacyjnych w polskiej armii najlepiej widać z perspektywy 10 lat naszego członkostwa w NATO. Efektem tym jest wyraźne spłaszczenie struktur organizacyjnych, usprawnienie dowodzenia i eliminowanie zbędnych ogniw pośrednich. Udało się rozdzielić wojska operacyjne od całej pozostałej reszty jednostek wsparcia, zabezpieczenia i administracji wojskowej. Organizacja wojsk została dostosowana do rzeczywistych potrzeb operacyjnych.

W zakresie uzbrojenia i sprzętu drastycznie zmniejszyliśmy dystans dzielący nas od innych armii Sojuszu.

Bojowy potencjał czyli z ilości na jakość

W obszarze uzbrojenia i sprzętu wojskowego wpływ naszej przynależności do NATO jest bardzo widoczny. Jego dobitnym wyrazem jest wycofanie znacznych ilości przestarzałego uzbrojenia i zmiana priorytetów w procesie modernizacji technicznej. Wielkie znaczenie dla powodzenia tego procesu miały stabilność finansowania sił zbrojnych i rosnące nakłady na modernizację techniczną.

W 1999 roku jednostki Sił Zbrojnych RP były uzbrojone w znaczną ilość uzbrojenia i sprzętu, którego wartość bojowa była niewielka i dodatkowo była pomniejszona przez tzw. nawis remontowy, czyli niesprawny technicznie (z braku środków finansowych) sprzęt wymagający remontu i napraw. Nie będzie żadnej przesady w stwierdzeniu, iż od samego początku naszej przynależności do NATO w dziedzinie uzbrojenia i sprzętu mieliśmy największy dystans do nadrobienia w stosunku do sił zbrojnych naszych nowych sojuszników. Choć ilością sprzętu mogliśmy zaimponować niejednemu, to jednak był to sprzęt będący spuścizną okresu "zimnej wojny” w większości projektowany w byłym Związku Radzieckim w latach pięćdziesiątych XX wieku, a nawet wcześniej.

dnyl6ln

Wojska Lądowe nie dysponowały czołgami najnowszej generacji, zaś około 60% posiadanych wówczas czołgów stanowiły całkowicie przestarzałe wozy rodziny T-55. Także bojowe wozy piechoty BWP-1, konstrukcji radzieckiej z lat 60-tych, tylko częściowo spełniały wymogi pola walki i potrzebowały modernizacji. Po wycofaniu transporterów opancerzonych typu SKOT, Wojska Lądowe, nie posiadały nowoczesnego transportera o trakcji kołowej. Uzbrojenie i wyposażenie wojsk rakietowych i artylerii bodajże najbardziej odbiegało od standardów światowych.

Za względnie nowoczesne uznać było można jedynie ok. 100 armatohaubice samobieżne DANA W wojskach obrony przeciwlotniczej, do przydatnych na polu walki można było zaliczyć jedynie zestawy rakietowe OSA a także nowe przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe GROM. Nie lepsza sytuacja panowała także w dziedzinie sprzętu lotniczego wojsk lądowych. Śmigłowce bojowe typu Mi-24 i transportowe rodziny Mi-8/Mi-17 wymagały pilnej modernizacji.

Nowe śmigłowce produkcji krajowej W-3 SOKÓŁ stanowiły tylko 18% liczby śmigłowców wojsk lądowych i wciąż były trapione „chorobami wieku dziecięcego”. Także większość uzbrojenia i sprzętu ówczesnych Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej należała do generacji lat 50-tych i 60-tych i charakteryzowała się ograniczoną skutecznością bojową. Wymogi pola walki spełniały jedynie nieliczne stosunkowo samoloty MiG-29 oraz niektóre typy stacji radiolokacyjnych.

Spośród blisko 70 okrętów bojowych Marynarki Wojennej, do grupy względnie nowoczesnych i bojowo przydatnych można zaliczyć było jedynie: okręt podwodny typu 877E - ORP ORZEŁ, okręty rakietowe typu 1241RE, trałowce bazowe typu 207 i 207M, zmodernizowane niszczyciele min typu 206F, okręty transportowo-minowe typu 767, a także dozorowiec typu 620 - ORP KASZUB.. W lotnictwie marynarki wojennej zaś całkowicie przestarzałe były samoloty MiG-21 i używane do rozpoznania samoloty rodziny TS-11.

dnyl6ln

Bardzo złożoną sytuację pogłębiał dodatkowo fakt inwestowania w latach dziewięćdziesiątych w rozwój uzbrojenia i sprzętu, który po części utracił priorytetowe znaczenia ze względu na zmianę charakteru naszych sił zbrojnych po wstąpieniu do NATO. Armia pilnie potrzebowała sprzętu potrzebnego w operacjach o charakterze ekspedycyjnym, podczas gdy część realizowanych programów była do tego typu operacji zwyczajnie nieprzydatna.

Wobec ogromu czekających zadań i przy całej złożoności procesu modernizacji technicznej potrzebne były radykalne i szybkie decyzje tworzące odpowiednie ku temu warunki. Stosunkowo najłatwiej było się rozstać z przestarzałym uzbrojeniem. Wycofano m.in. całą rodzinę czołgów T-55, samolotów MiG-21, MiG-23 i Su-20 oraz wszystkie holowane zestawy artyleryjskie, pamiętające niekiedy czasy II wojny światowej. Marynarka Wojenna pożegnała się z ponad 30 przestarzałymi, w większości lekkimi okrętami bojowymi o niewielkiej wartości bojowej i z całą flotą samolotów odrzutowych.

Zasadnicze znaczenia miało jednak zapewnienie właściwych nakładów finansowych poprzez zmianę struktury budżetu MON i ich stabilny dopływ. Trudnym wyzwaniem było także odpowiednie włączenie w proces modernizacyjny rodzimego przemysłu, który musiał uwzględnić nowe priorytety i realia strategiczne. Chodziło o to aby niezbędne zakupy uzbrojenia skonstruowanego także poza granicami Polski, przełożyły się na wdrożenie w naszym przemyśle najnowocześniejszych technologii, z możliwością ich wykorzystania także w przyszłości. Pomijając zachwianie budżetowe w latach 2000-2001 oraz w roku 2008, nakłady ponoszone na modernizację techniczną Sił Zbrojnych RP wykazywały dotychczas stałą tendencję wzrostową z około 2,1 mld zł w 1999 roku do ok. 5,7 mld zł w roku 2007. Łącznie w latach 1999-2008 na modernizację techniczna wydatkowano ok. 30,9 mld zł, co stanowi 18,7% sumy budżetów MON w tych latach. W nakładach na modernizację nastąpił też stopniowy wzrost udziału wydatków majątkowych z 60,2% w 2000 roku do 85,6% w roku 2007,
co oznacza, że głównym sposobem modernizacji są zakupy nowoczesnych systemów uzbrojenia oraz modernizacja aktualnie posiadanego. Ogółem wydatki majątkowe w omawianym okresie wyniosły 23,5 mld zł, tj. około 75,9% wszystkich środków wydatkowanych na modernizację techniczną.

dnyl6ln

Przyjrzyjmy się teraz efektom modernizacji technicznej w poszczególnych rodzajach sił zbrojnych. W największym z nich, w Wojskach Lądowych zasadnicze programy modernizacyjne to zakup transporterów kołowych ROSOMAK, zestawów przeciwpancernych pocisków kierowanych SPIKE, przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych GROM i przeciwlotniczych zestawów artyleryjsko-rakietowych ZUR-23-2KG. Wdrożono także do eksploatacji czołgi LEOPARD wraz ze sprzętem towarzyszącym oraz zakupiono miniaturowe, bezpilotowe samoloty rozpoznawcze. Szeroko modernizowano także sprzęt już eksploatowany, w tym czołgi T-72 (do standardu PT-91), opancerzone pojazdy rozpoznawcze BRDM-2 ŻBIK, przeciwlotnicze rakietowe wozy bojowe OSA, artyleryjskie wyrzutnie rakietowe BM-21, poczwórne samobieżne armaty przeciwlotnicze SZYŁKA oraz większość z posiadanych śmigłowców.

Kontynuowano także modernizację polowych systemów łączności i informatyki poprzez wyposażenie jednostek w wozy dowodzenia cyfrowe aparatownie i radiolinie, terminale satelitarne oraz nowoczesne radiostacje pokładowe i osobiste. Unowocześniono również stacjonarny system łączności w garnizonach. W celu zagwarantowania bezpiecznego przepływu informacji, kontynuowano modernizacje systemu łączności utajnionej. Wprowadzono do eksploatacji zautomatyzowane zestawy kierowania ogniem dywizjony artylerii oraz zintegrowane węzły polowego systemu dowodzenia.

Z innych obszarów sprzętu warto wspomnieć o zakupie znacznej liczby zestawów transportowych, sprzętu samozaładowczego do przewozu kontenerów, urządzeń do konteneryzacji, paletyzacji i mechanizacji załadunków oraz broni strzeleckiej o kalibrach kompatybilnych ze sprzętem innych państw NATO, sprzętu noktowizyjnego, kamizelek kuloodpornych, hełmów kompozytowych i innego wyposażenia indywidualnego żołnierza.

dnyl6ln

Siły Powietrzne to rodzaj sił zbrojnych, w którym dokonała się przełomowa wymiana sprzętu latającego. Najdroższy jak dotąd program zakupu samolotu wielozadaniowego F-16 wraz z specjalistycznym wyposażeniem i nowoczesnymi bojowymi środkami precyzyjnego rażenia zmienił diametralnie bojowe możliwości naszego lotnictwa. Bardzo pozytywne zmiany przyniósł także zakup samolotów transportowych CASA C-295M, sprzętu bardzo przydatnego do obsługi naszych kontyngentów wojskowych. Siły powietrzne powiększyły także flotę samolotów MiG-29, która jest sukcesywnie doposażona. Doposażono także część samolotów Su-22. Jednostki Sił Powietrznych otrzymały też nowe partie lekkich samolotów transportowych M-28, śmigłowców W-3 i śmigłowców szkolnych SW-4.

Wojska przeciwlotnicze Sił Powietrznych zmodernizowały posiadane przeciwlotnicze zestawy rakietowe NEWA i WEGA oraz zakupiły przenośne zestawy GROM. Poważny zastrzyk nowego sprzętu otrzymały także wojska radiotechniczne i łączności.

Mimo stosunkowo najmniejszych nakładów i wciąż istniejących problemów sporo osiągnięto także w Marynarce Wojennej. Do linii wprowadzone 2 fregaty rakietowy typu OHP wraz z śmigłowcami pokładowymi oraz 4 okręty podwodne KOBBEN i okręt wsparcia logistycznego, aktualnie przebudowywany na okręt dowodzenia zespołami sił obrony przeciwminowej. To dzięki tym nabytkom nasza marynarka mogła aktywnie włączyć się w działania sojuszniczych stałych zespołów okrętów i operację ACTIVE ENDEAVOUR, a okręty KOBBEN zagwarantowały dalszy byt naszych sił podwodnych zagrożonych niemal likwidacją. Z innych programów warto wymienić przede wszystkim głęboką modernizację okrętów rakietowych typu 151 połączoną z ich dozbrojeniem w zestawy rakietowe klasy woda-woda typu RBS, a także modernizację śmigłowców Mi-14 i SH-2G, zakup systemów torpedowych dla okrętów i śmigłowców oraz pozyskanie rakiet przeciwlotniczych STANDARD SM-1 BLOCK IV dla fregat OHP. Kontynuowana jest także budowa korwety wielozadaniowej typu GAWRON, aczkolwiek ten
program ma wyjątkowo długą i pełną komplikacji historię.

dnyl6ln

Przegląd realizacji planów modernizacyjnych wskazuje, że dokonano już wiele. Realizacja tych przedsięwzięć przyczyniła się do zwiększenia potencjału bojowego sił zbrojnych, poprawy manewrowości i zdolności do przerzutu pododdziałów Wojsk Lądowych oraz możliwości systemów dowodzenia i rozpoznania, a także zachowania żywotności wojsk.

Zapoczątkowano też prace związane z automatyzacją i robotyzacją pola walki. Efektem tych zmian jest stopniowe osiąganie standardów obowiązujących w armiach państw NATO przez coraz większą grupę jednostek, jednostek tym samym budowania zdolności wspólnych z innymi armiami Sojuszu operacji obronnych oraz operacji wsparcia i wymuszania pokoju, a także operacji stabilizacyjnych. Jesteśmy w połowie drogi

Można powiedzieć, że po 10 latach mamy siły zbrojne, które dysponują mniejszą ilością uzbrojenia i sprzętu, ale posiadają znacznie większe możliwości ogniowe, są bardziej mobilne, lepiej wyposażone, w tym w sprzęt dowodzenia, rozpoznania i logistyczny i mają znacznie większe możliwości udziału w operacjach sojuszniczych prowadzonych w rejonach bardzo odległych od naszego kraju. Jest to znaczący postęp w porównaniu ze stanem wyjściowym.

dnyl6ln

Powyższa ocena nie zmienia jednak faktu, że w dziele modernizacji technicznej wciąż jesteśmy przed zasadniczym przełomem. Musimy nie tylko nadążyć za wymaganiami sieciocentrycznego pola walki, ale także zmodernizować lub wymienić całe rodziny podstawowego uzbrojenia. W najbliższej dekadzie pilnego rozwiązania wymagają sprawy śmigłowców transportowych, sprzętu pancernego, w tym bojowych wozów piechoty o trakcji gąsienicowej, opancerzonych pojazdów patrolowych odpornych na działanie improwizowanych ładunków wybuchowych i min, a także sprzętu artyleryjskiego używającego amunicji precyzyjnej.

W kolejce stoi także sprzęt przeciwlotniczy i cała gama nowoczesnych środków rozpoznania, łączności, transportu lądowego i innego, bardzo specjalistycznego, jak choćby związanego z ewakuacją medyczną. W Siłach Powietrznych najpilniejsze potrzeby to nowoczesne systemy rakietowe obrony powietrznej i przeciwrakietowej oraz samolot szkolno –bojowy. Dalszej modernizacji wymaga także system dowodzenia i rozpoznania. Przy czym kluczowe znaczenie ma jego pełne włączenie do rozwijanego systemu sojuszniczego.

W Marynarce Wojennej lista potrzeb jest także długa. Kluczowe znaczenia ma realizacja programów zapewniających wymianę aktualnie posiadanych dużych okrętów nawodnych, okrętów podwodnych oraz trałowców i niszczycieli min. Następców potrzebują także śmigłowce Mi-14. Wsparcia bezpilotowcami wymagają także samoloty BRYZA, które same także wymagają modernizacji. Obrona wybrzeża wymaga również nowoczesnych systemów rakietowych bazowania lądowego. Starzeje się także w szybkim tempie flota okrętów wsparcia i pomocniczych.

Według wstępnych kalkulacji wskazane potrzeby modernizacyjne przekraczają możliwości budżetu państwa. Niezbędna będzie priorytetyzacja wysiłku inwestycyjnego, tak, aby fundusze przeznaczone na modernizację przyniosły możliwie najlepsze efekty w najbardziej pożądanych obszarach zdolności wojskowych.

Cena transformacji

Kolejnym obszarem, w którym nasze członkostwo w Pakcie Północnoatlantyckim przyniosło szczególnie widoczne zmiany jest organizacja sił zbrojnych. Każdy, kto porówna Wojsko Polskie z 1999 roku, z obecnym bez trudu zauważy głębokość tych zmian, które bardzo często mają znaczenie systemowe tzn. takie, które całkowicie zmieniają system dowodzenia, szkolenia, zarządzania zasobami zarówno ludzkimi jak i innego rodzaju. Wystarczy tylko wspomnieć, że w latach 1999-2008 rozformowano prawie 2 100 jednostek wojskowych, dalszych ponad 3 200 przeformowano, a od nowa sformowano prawie 700.

Zakres zmian organizacyjnych był rzeczywiście wyjątkowy. Dla przykładu stojący najwyżej w hierarchii wojskowych organów kierowania i planowania Sztab Generalny Wojska Polskiego przeszedł w tym czasie trzy poważne reorganizacje skutkujące znaczna redukcją personelu ale przede wszystkim dostosowaniem tego organu do realizacji jego najważniejszej funkcji jaką jest planowanie rozwoju sił zbrojnych.

Podobną reorganizację przeszły dowództwa rodzajów sił zbrojnych. Obecnie na dowództwach tych spoczywa przede wszystkim obowiązek bieżącego kierowania podległymi im jednostkami i ich szkolenia, w celu przygotowania do różnego typu operacji.

Część zadań realizowanych dotychczas przez SG WP i dowództwa RSZ przejęły nowe instytucje dowodzenia. W roku 2003 utworzono Dowództwo Operacyjne SZ które dowodzi naszymi kontyngentami za granicą i kieruje działaniami wydzielonych jednostek wojskowych na terenie kraju w sytuacjach kryzysowych i w wypadku klęsk żywiołowych, a także prowadzi ćwiczenia zgrywające wydzielonych jednostek wszystkich rodzajów sił zbrojnych, przygotowując je do działań połączonych. Całość systemu dowodzenia operacyjnego dopełniają wcześniej utworzone: Centrum Operacji Powietrznych (wraz z ośrodkami dowodzenia i naprowadzania) i Centrum Operacji Morskich.

Kolejną zmianą o zasadniczym znaczeniu było utworzenie w grudniu 2006 roku Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych , który scentralizował cała logistykę wykonawczą armii i przejął sprawy funkcjonowania terenowych organów administracji wojskowej czyli wojewódzkich sztabów wojskowych i komend uzupełnień.

W roku 2007 utworzono Dowództwo Wojsk Specjalnych nadając tym wojskom status rodzaju sił. Powstał także inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia. Z perspektywy 10 lat lepiej widać ogrom i efekt przeprowadzonych zmian organizacyjnych w polskiej armii. Efektem tym jest wyraźne spłaszczanie struktur organizacyjnych a tym samym usprawnienie dowodzenia i eliminowanie zbędnych ogniw pośrednich. Udało się rozdzielić wojska operacyjne od całej pozostałej reszty jednostek wsparcia, zabezpieczenia, szkolnych i od administracji wojskowej. Organizacja wojsk została dostosowana do rzeczywistych potrzeb operacyjnych i posiadanego uzbrojenia i sprzętu wojskowego.

Wprowadzenie nowego uzbrojenia i sprzętu wpłynęło na proces przeformowywania i podnoszenia gotowości jednostek w tym także poprzez ich lepsze ukompletowanie, koncentrację wojsk w wybranych garnizonach, dysponujących odpowiednią infrastrukturą i dobrymi warunkami do szkolenia oraz rozformowywanie bądź łączenie jednostek dublujących się lub o podobnych zadaniach. Duże znaczenie dla procesu zmian organizacyjny w armii miały doświadczenia z operacji sojuszniczych i koalicyjnych.

Należy pamiętać o społecznych skutkach przeprowadzonych zmian. Konsekwencje były często bardzo dotkliwe dla kadry. Zlikwidowanych zostało wiele garnizonów, w tym tak znane jak: Gubin, Kożuchów, Słubice, Strzegom, Żary, Babimost, Goleniów, Debrzno, Zegrze Pomorskie i Nowe Miasto nad Pilicą. Wiele innych funkcjonuje nadal tylko dzięki zachowanym tam wojewódzkim sztabom wojskowym, wojskowym komendom uzupełnień i węzłom łączności. W 2000 roku mieliśmy 235 garnizonów i tzw. miejscowości wojskowych.

Obecnie mamy 126 garnizonów. Mając na uwadze nawet fakt, że tzw. miejscowości wojskowe zostały włączone do garnizonów, jest to poważna redukcja i z pewnością nie ostatnia. Jest jednak rzeczą oczywistą, że zmiany te były i są konieczne. To jest cena niezbędnych reform na drodze transformacji naszych sił zbrojnych a patrząc szerzej trwającej transformacji całego Sojuszu.

Satysfakcja nie do końca

Odpowiednio dobrany i wyszkolony stan osobowy, nowoczesny i adekwatny do zadań i potrzeb operacyjnych sprzęt wojskowy i uzbrojenie, a także właściwa organizacja to podstawa wartości każdej armii świata. Zmiany w tych obszarach są znaczące jak na 10 lat, aczkolwiek presja czasu, ogrom zadań, ograniczenia finansowe i inne uwarunkowania spowodowały, że efekt końcowy nie zawsze jest w pełni satysfakcjonujący, a przed nami jeszcze jest sporo zadań do realizacji.

Wyniki naszej działalności w poszczególnych obszarach są różne. Najwięcej moim zdaniem osiągnięto w przygotowaniu kadr. Niezłe rezultaty mamy także w zakresie organizacji sił zbrojnych, a największy wysiłek czeka nas wciąż w dziedzinie uzbrojenia i sprzętu. Osiągnięcia nie powinny nam przesłaniać stojących przed nami zadań, ale patrząc na wciąż długą listę potrzeb nie powinniśmy zapominać o tym, z jakiego punktu startowaliśmy. Osiągnęliśmy bowiem wiele.

W sumie po 10 latach mamy siły zbrojne zdecydowanie odmienione, na progu pełnej profesjonalizacji, zdolne do realizacji całej gamy zadań zarówno na terenie kraju, jak i poza nim. Mamy wykształconą i wyszkoloną według nowych potrzeb i zasad kadrę, w tym absolwentów najlepszych zachodnich uczelni wojskowych. Poważny procent żołnierzy uczestniczył w ćwiczeniach z armiami państw sojuszniczych i partnerskich, i ma doświadczenie z różnorodnych operacji. Rośnie także z roku na rok liczba żołnierzy, którzy służyli w strukturze dowodzenia NATO i posiada praktyczne umiejętności współdziałania z żołnierzami armii sojuszniczych. Sukcesywnie doskonalimy także organizację wojska, czyniąc ją bardziej elastyczną i łatwiejszą w dowodzeniu. I wreszcie w poważnym stopniu unowocześniliśmy uzbrojenie i sprzęt, podnosząc wyraźnie nasze możliwości bojowe.

Wpływ NATO na nasze osiągnięcia był poważny. Włączeni w struktury polityczno-wojskowe Sojuszu czerpaliśmy wiele z doświadczeń innych armii, a planiści sztabu międzynarodowego wnieśli poważny wkład w tworzenie i realizację kolejnych planów rozwoju naszych sił zbrojnych. Wkład w podnoszenie naszych zdolności jest też bardziej konkretny, bo wyrażony nakładami na inwestycje obronne na terenie naszego kraju. Możliwość wsparcia ze strony sojuszników pozwoliła skupić nasz wysiłek na tym, co najważniejsze i pozyskać część istotnych zdolności wspólnie z innymi państwami członkowskimi.

Nie będzie więc wielkiej przesady w stwierdzeniu, że NATO odegrało rolę ważnego stymulatora przemian w naszych siłach zbrojnych, a przynależność do Sojuszu pozwoliła nam osiągnąć znacznie więcej niż miałoby to miejsce gdybyśmy byli wciąż poza tą organizacją.

Generał dr Franciszek Gągor

** Autor artykułu od lutego 2006 roku pełni funkcję Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W latach 1996-1999 jako Dyrektor Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON był jednym z głównych przedstawicieli zespołu przygotowującego polską akcesję do Sojuszu Północnoatlantyckiego, odpowiedzialnym m. in. za udział Polski w procesie planowania obronnego NATO. Następnie w latach 1999- 2003 pełnił funkcje szefa Generalnego Zarządu Operacyjnego SG WP a w latach 2004-2006 był Polskim Przedstawicielem Wojskowego przy Komitetach Wojskowych NATO i Unii Europejskiej w Brukseli.

dnyl6ln
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dnyl6ln
Więcej tematów