Na 200 osób i 1400 kieliszków
(PAP/EPA)
Bukiety z groszków pachnących, róż, lwich paszczy, lilii i goździków, złote sztućce i po siedem kieliszków dla każdego gościa - tak wyglądała sala balowa Pałacu Buckingham, w której odbyło się przyjęcie wydane przez brytyjską królową na cześć polskiej pary prezydenckiej.
Oczywiście wszyscy mężczyźni wystąpili we frakach. Królowa ubrana była w białą, błyszczącą suknię, a na głowie ma diadem. Żona prezydenta miała zieloną suknię.
Przyjęcie rozpoczęło się od toastów wygłoszonych przez królową Elżbietę II i prezydenta Aleksandra kwaśniewskiego. Uczestniczy w nim 200 osób - członkowie rodziny królewskiej, dworu i przedstawiciele prezydenckiej delegacji.
Elżbieta II wspominała swoją wizytę w Polsce 1996 roku, mówiła też o konstytucji 3 maja, pierwszej ustawie zasadniczej w Europie. "Polska i Wielka Brytania są starymi przyjaciółmi w nowej Europie. Gdzie, jeśli nie w Londynie, można to najlepiej świętować" - powiedziała królowa.
Polski prezydent wzniósł toast za polsko-brytyjską przyjaźń oraz za przyszłość obu krajów w zjednoczonej Europie. Podziękował też Brytyjczykom za otwarcie 1 maja rynku pracy dla obywateli nowych krajów UE.
"Odebraliśmy to jako gest solidarności i zaufania" - podkreślił Kwaśniewski.
Najważniejsze miejsce przy stole zajęła brytyjska królowa. Po jej prawie stronie siedzi Kwaśniewski, a po lewej Filip, książę Edynburga. Obok niego natomiast miejsce zajęła żona prezydenta Jolanta Kwaśniewska. W przyjęciu udział wzięli też premier Tony Blair, wiceprezes EBOR Hanna Gronkiewicz-Waltz, ostatni prezydent Polski na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, historyk Norman Davis i zwierzchnik Kościoła anglikańskiego Rowan Williams.