Myliliśmy się co do broni w Iraku - ekspert USA
Były szef amerykańskiej grupy szukającej w Iraku broni masowego rażenia David Kay powiedział w Kongresie USA, że trzeba poprawić pracę wywiadu, gdyż wprowadził on wszystkich w błąd w sprawie irackiej broni masowego rażenia.
"Prawie wszyscy, włącznie ze mną, myliliśmy się w tej sprawie" - powiedział Kay na przesłuchaniu przed senacką Komisją ds. Wywiadu, powtarzając swój niedawno wypowiedziany pogląd, że przed amerykańską inwazją w Iraku nie było broni masowego rażenia.
Istnienie tej broni, czego dowody rzekomo odkrył wywiad, było głównym argumentem administracji prezydenta George'a W. Busha mającym uzasadnić wojnę z Saddamem Husajnem.
"Jest całkiem jasne, że musimy mieć potencjał wywiadowczy, którego obecnie nie posiadamy" - powiedział były inspektor po posiedzeniu komisji.
Na przesłuchaniu Kay zwrócił uwagę, że nawet rządy krajów sprzeciwiających się wojnie, jak Francja i Niemcy, na podstawie informacji wywiadu wierzyły, że Irak ukrywa broń chemiczną i biologiczną. "Wszyscy byliśmy w błędzie" - powtórzył.
W wywiadzie dla dziennika "Washington Post" opublikowanym w środę Kay powiedział, że inspektorzy ONZ w Iraku znaleźli wręcz nowe dowody, że Saddam potajemnie zniszczył niektóre swoje zapasy broni chemicznej i biologicznej.
Oznaczałoby to, że nie tylko nie znaleziono wspomnianej broni, lecz również odkryto dowody, że Saddam czynił wysiłki na rzecz rozbrojenia swego reżimu - czego domagał się Waszyngton. Częściowo uniewinniałoby to dyktatora z zarzutu odmowy spełnienia żądań społeczności międzynarodowej.
Administracja USA tymczasem zdaje się stopniowo wycofywać z tezy, że w Iraku broń masowego rażenia jest i trzeba jej dalej szukać. We wtorek prezydent Bush nie chciał powtórzyć tego, co zawsze twierdził: że dowody istnienia nielegalnej broni w końcu się w Iraku znajdą.
Na spotkaniu w Białym Domu z dziennikarzami Bush nadal jednak upierał się, że wojna była uzasadniona, gdyż Saddam Husajn stanowił "poważne i rosnące zagrożenie dla Ameryki i całego świata".