Muzułmanie zaczynają krytykować religijny radykalizm
Wykładnia dżihadu, jaką głosi Osama bin Laden, zaczyna się załamywać. W świecie islamu narasta krytyka religijnego radykalizmu.
W połowie lat 90. Osama bin Laden stanął przed zasadniczym problemem. Nosił on nazwę islam. Przywódca al Kaidy pragnął wszystkich przekonać, że w czasie świętej wojny - dżihadu - przyzwolenie na zabijanie niewinnych ludzi oraz na męczeńską śmierć zamachowców-samobójców płynie wprost z Koranu, dzięki czemu mógłby usprawiedliwiać swoją globalną kampanię terrorystyczną. Tyle tylko że święta księga muzułmanów nie zawiera takiego przyzwolenia. Co więcej - w taki sposób nie interpretował jej żaden z wielkich teologów czy kaznodziejów.
Bin Laden zaczął w swoim przekazie łączyć objawienia zawarte w Koranie z zapiskami czynów i powiedzeń proroka Mahometa, znanymi jako Hadity. W większości to na nich właśnie opiera się codzienna praktyka religijna we współczesnym świecie muzułmańskim. Swoje wywody saudyjski milioner terrorysta spisał w pełnej emocji rozprawie. Najpierw nazwał ją wypowiedzeniem wojny, a następnie fatwą - jak w islamie nazywa się wydany na piśmie edykt religijny uznanych teologów. Był to zbiór wybranych cytatów z Koranu, tyle że służący politycznej propagandzie i mających niewiele wspólnego z teologią. Bin Laden zwrócił się jednak do różnych komentatorów pisma, by poparli jego działania. Promowana przez niego apokaliptyczna idea świętej wojny, którą świat poznał 11 września 2001 roku, stała się dominującym wizerunkiem tej religii zarówno dla ludzi Zachodu, jak i wyznawców Proroka mających pobieżną wiedzę o islamie. Nawet wielu religijnych nauczycieli nie śmiało wypowiadać innych opinii.
Świeży podmuch
Dziś sytuacja zaczyna się zmieniać. Ważni muzułmańscy myśliciele - a przecież na opiniach niektórych z nich polegał sam bin Laden - odrzucili jego koncepcję dżihadu. Złudzeń pozbywa się także wykazująca niegdyś zrozumienie dla jego działań część opinii publicznej w krajach Bliskiego Wschodu i Azji Południowej. W zasadzie od początku nikomu nie podobała się wizja przyszłości przedstawiana przez Al Kaidę - oświadczył niedawno szef CIA Michael Hayden.
Dzisiaj ludzi odrzucających mitologię wszechogarniającej świętej wojny jest w społecznościach muzułmańskich coraz więcej. Kształtuje się nowy obraz islamu i wcale nie przypomina on wizji bin Ladena czy poprzedzających go tradycjonalistów. W samym sercu muzułmańskiego świata narasta dążenie do ponownego przebadania i przemyślenia nienaruszalnych, jak się zdawało, zasad wiary i wyzwanie wobec tego, co dotąd przyjmowano za prawdy dosłowne. Słychać nawoływania do otworzenia szeroko bram interpretacji wiary (idżtihad), które pewne szkoły islamskie próbowały zatrzasnąć na głucho wieki temu.
Koran czytany na nowo
Dużą część najbardziej ambitnej pracy intelektualnej i teologicznej wykonuje dziś grupa tureckich badaczy działających w Ankarze. Do końca tego roku ma ukazać się opracowana przez nich nowa edycja Hadit, zawierająca 170 tys. znanych nam dzisiaj komentarzy. Mają one zawierać słowa Proroka i opisy jego uczynków. Hadity służą obecnie jako przewodnik po codziennym życiu wyznawcy i klucz do niektórych tajemnic Koranu.
Jednak tureccy badacze zwracają uwagę, iż wiele z tych przypowieści czy anegdot pozbawiono oryginalnego kontekstu historycznego. Ponadto wątpliwa jest wiarygodność kronikarzy opisujących już po śmierci Mahometa wydarzenia z jego życia. Mylili oni uniwersalne wartości islamu z geograficznymi, kulturowymi czy religijnymi wartościami właściwymi dla czasu i miejsca, gdzie przyszło im żyć. Zaś każdy zapis zawarty w Haditach ma swój własny kontekst. Chcemy go przywrócić - mówi biorący udział w pracach nad projektem nowej edycji dzieła Mehmet Gormez, profesor teologii na uniwersytecie w Ankarze.
Autorem tureckiego projektu jest z kolei Mehmet Aydin. Prace rozpoczęto cztery lata temu, gdy on sam sprawował w rządzie tureckim funkcję ministra ds. religii. Jest oczywiste, że w VII wieku n.e., w czasach Proroka, życie wyglądało zupełnie inaczej niż dzisiaj - mówi Aydin. W jednej z wersji Hadit czytamy na przykład, że kobietom nie wolno podróżować bez asysty mężczyzn - obecnie w Arabii Saudyjskiej ten i inne podobne zapisy służą usprawiedliwieniu zakazu prowadzenia przez kobietę samochodu. Z pewnością nie chodziło tu o zakaz religijny, lecz o kwestie bezpieczeństwa związane z owym szczególnym czasem i miejscem - zauważa Gormez. W istocie, w innym miejscu Hadit czytamy nawet, iż Prorok tęskni za dniami - których był świadkiem - gdy kobiety mogły same podróżować między dzisiejszym Jemenem a Mekką. W ciągu trzech pierwszych wieków swojego istnienia islam wchodził w kontakty z kulturami Grecji, Persji i Indii. Islam bywał reinterpretowany w zgodzie z nowymi okolicznościami. Wtedy nie obawiano się
krytycznej analizy czy prób przemyślenia na nowo zasad religii.