Muzułmanie pobili go za przejście na chrześcijaństwo. Polacy przegonili napastników
49-letni Nissar Hussain z Bradford w Wielkiej Brytanii żyje w strachu po porzuceniu islamu i ochrzczeniu w obrządku anglikańskim. Ostatnio został pobity przez dwóch muzułmanów, którzy okładali go pięściami, kopali i zadali 13 ciosów drewnianą pałką, łamiąc przy tym dłoń i uszkadzając kolano. Napaść przerwali jego sąsiedzi, Polacy - informują brytyjskie media.
21.11.2015 | aktual.: 21.11.2015 15:35
Mężczyzna został pobity pod własnym domem, przed którym zatrzymało się auto z napastnikami. Próbował przed nimi uciekać, ale po otrzymaniu pierwszego ciosu potknął się o krawężnik. Gdy upadł na ziemię, agresywni napastnicy okładali go bez litości. - Myślałem tylko, że muszę przeżyć, muszę chronić głowę i przeżyć - wspomina pobity mężczyzna.
Lawinę ciosów przerwali dopiero polscy sąsiedzi mężczyzny, którzy widząc zamieszanie, przybiegli na miejsce zdarzenia, co przepłoszyło napastników. Atak został zarejestrowany przez kamery monitoringu.
Ucieczka z sąsiedztwa
- Multikulturalizm się nie sprawdził, "Wielkie Społeczeństwo" Davida Camerona też się nie sprawdziło. Istnieją dwa prawa - jedno dla nich, drugie dla nas - mówił ze szpitalnego łóżka Hussain w rozmowie z lokalnym reporterem gazety "Bradford Argus". - Większość społeczności muzułmańskiej udaje, że tego nie widzi. Są tacy, którzy to potępiają, ale są też tacy, którzy bezpośrednio popełniają wobec nas przestępstwa nienawiści - komentował dalej Hussain.
Mężczyzna twierdzi, że od lat boi się o siebie i rodzinę, a prześladowania nasiliły się, gdy wraz ze swoimi bliskimi wystąpił w materiale telewizyjnym w 2008 roku. Opowiedział w nim o tym, jak muzułmanie traktują osoby, które wyrzekły się islamu. Po emisji programu mężczyzna wraz z żoną i szóstką dzieci musiał przeprowadzić się w inny rejon Bradford, bo w dawnym sąsiedztwie grożono jego rodzinie.
Ataki muzułmanów
Nissar Hussein mówi, że był atakowany na ulicy, a muzułmanie rzucali jajkami w jego dom i wybijali szyby w samochodzie. Mężczyzna parkuje teraz auto pod komisariatem policji, bo jak twierdzi, tylko w ostatnim roku naprawy zniszczeń kosztowały go 6 tys. funtów. Twierdzi, że do czasu ostatniego pobicia policja nie chciała zakwalifikować żadnych gróźb jako przestępstw motywowanych nienawiścią religijną. - Przestań być krzyżowcem i wyprowadź się z tego rejonu - wspomina słowa policjantów na łamach "The Catholic Herlad".
Tym razem policjanci ocenili, że Nissar Hussain nie był przypadkowym celem, a napaść była motywowana religijną nienawiścią. Mężczyzna chciałby wyprowadzić się z Bradford, ale przyznaje, że przy tak licznej rodzinie nie będzie to łatwe przedsięwzięcie.