Polska"Muzeum Polin kontra polityka historyczna PiS". Mocny komentarz w niemieckich mediach

"Muzeum Polin kontra polityka historyczna PiS". Mocny komentarz w niemieckich mediach

Muzeum Polin odniosło w minionych latach wiele sukcesów, jednak minister kultury Piotr Gliński krytykuje jego władze. Czy działalność placówki koliduje z polityką historyczną PiS? - pyta "Sueddeutsche Zeitung”.

"Muzeum Polin kontra polityka historyczna PiS". Mocny komentarz w niemieckich mediach
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 13:03

Muzeum Historii Żydów Polskich uznane zostało w 2016 roku za najlepsze muzeum europejskie. Co roku odwiedzają go setki tysięcy cudzoziemców, pokazywane tam wystawy są przedmiotem ożywionych dyskusji. Na pierwszy rzut oka Dariusz Stola – dyrektor warszawskiej placówki odnosi same sukcesy, od kiedy w 2014 roku stanął na czele muzeum – pisze Florian Hassel w komentarzu "Weto i prawda”.

Stola i jego pracownicy organizują warsztaty i dyskusje nawiązujące do aktualnych tematów, nie unikając "ciemnych rozdziałów” w relacjach między Polakami a Żydami.

Stola na wylocie

"Na takie działania nie ma jednak miejsca w polityce historycznej rządu kierowanego przez narodowo-populistyczną partię Prawo i Sprawiedliwość. Dlatego Dariusz Stola pomimo swoich sukcesów będzie od tego piątku już tylko byłym dyrektorem muzeum” – pisze Hassel.

Niemiecki dziennikarz zaznacza, że wystawa w muzeum Polin nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, kto ponosi odpowiedzialność za "jeden z największych mordów” w dziejach. "Dokonana przez Niemców zagłada w obozach koncentracyjnych podczas II wojny światowej stanowi jakby nie było obszerną część końcową wystawy stałej” – pisze Hassel.

Antysemicka kampania 1968 r.

Muzeum nie ogranicza się jednak do tej przeszłości, lecz pokazuje także antysemicką kampanię prowadzoną przez polskie władze komunistyczne w 1968 roku, po której 15 tys. Żydów uciekło za granicę. Wystawa zwracała uwagę na antysemickie tradycje w Polsce w XX wieku i na paralele z czasami współczesnymi - czytamy.

Hassel pisze o krytyce pod adresem Stoli ze strony ministra kultury Piotra Glińskiego. Szef resortu kultury zarzucił dyrektorowi muzeum polityczne zaangażowanie i "nieuprawnione łączenie” kampanii z 1968 roku z aktualnymi wydarzeniami. Autor wspomina też o zorganizowanej w muzeum dyskusji o książce Jana Grabowskiego i Barbary Engelkind "Dalej jest noc” opisującej "udział Polaków mordowaniu Żydów podczas II wojny światowej”.

Polowanie na Żydów

"W okupowanej Polsce co najmniej 250 tysiącom Żydów udało się uciec przed transportem do niemieckich komór gazowych. Ukryli się w miastach, na wsiach, w lasach. Niemcy rozpoczęli "polowanie na Żydów”, w którym uczestniczyły nie tylko dokonujące mordów oddziały SS, Gestapo, policjanci czy kolejarze, lecz także polska policja pomocnicza, strażacy, partyzanci i mieszkańcy wsi” – czytamy w „SZ”.

"Tysiące Polaków ukrywało i ratowało Żydów, lecz znacznie więcej Polaków zdradzało kryjówki ukrywających się Żydów, często wraz z ich polskimi dobroczyńcami. Nierzadko Polacy sami mordowali swoich żydowskich sąsiadów” – pisze Hassel zwracając uwagę, że oprócz antysemityzmu motywem była pazerność. Autor podkreśla, że nakreślony przez naukowców obraz jest sprzeczny z "obrazem historii PiS, w którym Polacy są albo ofiarami, albo bohaterami”.

Nie tylko Polin

Hassel podkreśla, że Polin nie jest jedyną placówką muzealną, która wzbudziła gniew rządzących. Wymienia Muzeum Drugiej Wojny Światowej w Gdańsku jako kolejny przykład ingerencji władz w działalność placówek muzealnych. Niezależni historycy zwracają uwagę na powstające Muzeum Getta Warszawskiego. Według Glińskiego, muzeum ma pokazać między innymi "wzajemną miłość” Polaków i Żydów w minionych 800 latach. "SZ” przytacza opinię izraelskiej badaczki historii Havy Dreifuss, która obawia się, że muzeum będzie służyło propagowaniu obrazu historii narodowo-populistycznego rządu.

Powracając do sytuacji muzeum Polin, Hassel przypomina, że na nominację nowego dyrektora muszą wyrazić zgodę trzy strony: ministerstwo kultury, władze Warszawy i Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny. Na stanowisko dyrektora rozpisano konkurs. Stola zgłosił swoją kandydaturę – informuje Hassel. Statut muzeum nie przewiduje sytuacji, w której stronom nie uda się powołać dyrektora.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (391)