Nowa przyczyna raka prostaty. Zaskakujące wyniki

Mutacje w genach BRCA1 i BRCA2, kojarzone dotychczas z zachorowaniem na raka piersi lub raka jajnika, leżą u podłoża rozwoju agresywnych form raka prostaty o dynamicznym przebiegu - twierdzi onkolog kliniczny prof. Jakub Żołnierek

Mutacje genów BRCA1 i BRCA2 u podstaw raka prostaty
Mutacje genów BRCA1 i BRCA2 u podstaw raka prostaty
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. TWA

25.07.2024 | aktual.: 25.07.2024 07:30

Specjalista w dziedzinie onkologii klinicznej, prof. Jakub Żołnierek, podkreślił znaczącą rolę mutacji w genach BRCA1 oraz BRCA2 nie tylko w kontekście nowotworów piersi i jajnika u kobiet, ale również w kontekście agresywnych, szybko postępujących odmian raka prostaty. Znalezienie obecności tych mutacji determinuje możliwość dostosowania sposobów terapii dla dotkniętych pacjentów.

Wśród mężczyzn chorujących na raka prostaty, około 10 proc. wykazuje mutacje wspomnianych genów, z czym większość przypadków dotyczy mutacji BRCA2 - blisko 8 proc. W przypadku BRCA1, odsetek ten kształtuje się na poziomie 1-2 proc. Jest to znacząca frakcja, biorąc pod uwagę, że w Polsce żyje kilkaset tysięcy mężczyzn z tą chorobą.

- U pacjentów z rakiem prostaty ze stwierdzoną mutacją w genie BRCA, nowotwór rozwija się w młodszym wieku, wzrasta szybciej i przebiega bardziej agresywnie - w krótkim czasie powstają duże guzy wykraczające poza gruczoł krokowy lub dające przerzuty do regionalnych węzłów chłonnych lub przerzuty odległe. Wszystko to razem sprawia, że rak prostaty jest u tych chorych zwykle rozpoznawany w bardziej zaawansowanym stadium - wytłumaczył profesor. Dodatkowo, ryzyko powstania przerzutów w ciągu pięciu lat w tej grupie pacjentów jest kilkakrotnie wyższe niż u mężczyzn bez wspomnianych mutacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziedziczenie i mutacje genów

W połowie przypadków mutacje genów BRCA1 i BRCA2 są efektem dziedziczenia, a w połowie są mutacjami somatycznymi, to jest występującymi już w trakcie rozwoju guza, nieprzekazywanymi genetycznie. Istnieje jednak metoda leczenia raka prostaty z mutacjami genów BRCA za pomocą inhibitorów PARP, która wykazuje skuteczność poprzez przedłużenie życia chorych o kilka miesięcy w porównaniu z osobami, które nie korzystały z tej terapii.

- Nawet te kilka miesięcy różnicy na korzyść inhibitorów PARP to postęp. Dokonuje się on co prawda małymi krokami, ale właśnie dzięki tym małym krokom czas przeżycia chorych, mimo rozsiewu raka prostaty, został na przestrzeni ostatniej dekady podwojony - z 30 do 60 miesięcy - wyjaśnił prof. Żołnierek.

Podsumowując, dostosowanie leczenia oraz prowadzenie diagnostyki molekularnej w kontekście mutacji genów BRCA może znacząco wpłynąć na poprawę prognozy i jakości życia pacjentów z rakiem prostaty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (153)