Musieli uciec do Polski przed niemieckim Jugendamtem
Dramat rodziny z Niemiec! Axel (45 l.) i Dorthe (47 l.) Schandorff z córką Antonyą (13 l.) musieli uciec do Polski przed niemieckim Jugendamtem, organizacją stworzoną – teoretycznie – do zabierania dzieci patologicznym rodzicom. Rzeczywistość wygląda inaczej. Na podstawie fałszywych oskarżeń o agresję w rodzinie, Jugendamt odebrał rodzicom Antonii prawa rodzicielskie i zamknął dziewczynkę w ośrodku.
24.09.2013 | aktual.: 24.09.2013 12:32
Antonya przeżyła koszmar! W styczniu 2013 r. pracownicy Jugendamtu siłą zabrali ją ze szkoły bez wiedzy rodziców! Przewieziono ją do zamkniętego kompleksu przypominającego więzienie. Zabroniono kontaktów z rodzicami, krzyczano i zastraszano. Jej rzeczy osobiste sprawdzano kilka razy dziennie, bywało nawet, że pracownicy ośrodka wchodzili do łazienki, gdy dziewczynka siedziała na toalecie!
Dramat 13-latki trwał 7 miesięcy. Pewnego dnia, wykorzystując nieuwagę strażników, Antonia uciekła z ośrodka i dotarła do rodziców. Chcąc ją ochronić przed ponownym porwaniem przez Jugendamt, Axel i Dorthe podjęli więc dramatyczną decyzję o ucieczce do Polski.
Pomógł im Wojciech Pomorski (43 l.), założyciel Polskiego Stowarzyszenia Rodzice przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech. Ukrył rodzinę w domu w lesie na Pomorzu. – Jugendamt rocznie odbiera rodzicom ok. 40 tys. dzieci, z czego 5–7 proc. polskich – wylicza. Uciekinierzy są u nas 2 tygodnie, czują się dobrze i powoli dochodzą do siebie. – Jestem Polakom bardzo wdzięczny za to, jak nas tutaj przyjęli – mówi Axel. – Mam dość swojej ojczyzny, może uda się nam dłużej zostać w Polsce. Tu są jeszcze prawdziwi ludzie.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Przez ruderę sąsiada zawali się nasz dom