MSZ: rosyjska agencja zmanipulowała słowa Sikorskiego
Polski MSZ dementuje doniesienia rosyjskiej agencji Interfax, która napisała w czwartek, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski apelował w Waszyngtonie do USA o rozmieszczenie wojsk na terytorium Polski, aby bronić jej przed możliwą agresją ze strony Rosji. - To intencyjna manipulacja - podkreśla resort spraw zagranicznych, żądając od agencji szybkiego sprostowania.
06.11.2009 | aktual.: 06.11.2009 21:15
- Naszym pragnieniem byłoby otrzymać amerykańskie wojska, rozmieszczone w naszym kraju, jako tarczę przeciw rosyjskiej agresji - cytuje w swojej depeszy wypowiedź Sikorskiego rosyjska agencja.
Polskie MSZ podkreśliło w piątek w oświadczeniu przekazanym PAP, że w depeszy Interfaxu w sposób zupełnie nieuprawniony zostały przypisane ministrowi słowa, których nie wypowiedział. "Wydaje się, że w tym przypadku mamy do czynienia z intencyjną manipulacją; zdanie zostało przytoczone jako cytat, a więc trudno byłoby te uchybienia interpretować jako li tylko przypadek braku należytej precyzji, czy dziennikarskiej rzetelności w relacjonowaniu sensu wypowiadanych słów" - zaznaczyło polskie MSZ.
Według resortu, "to, czy słowa te w rzeczywistości zostały wypowiedziane można było z łatwością ustalić na podstawie sporządzonego zapisu przebiegu konferencji".
Polskie MSZ oświadczyło, że rzecznik prasowy MSZ Piotr Paszkowski wystąpił do agencji Interfax o szybkie i jednoznaczne sprostowanie przekłamań, ponieważ depesza wywołała, "być może zgodnie z intencją", liczne, daleko idące reakcje.
W odpowiedzi na doniesienia Interfaksu MSZ Rosji oświadczyło, że zamiar rozmieszczenia przez Polskę na swoim terytorium amerykańskich wojsk jest sprzeczny z deklaracjami Warszawy o budowie konstruktywnych relacji z Moskwą.
Poprzedniego dnia szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że będzie "głęboko zdumiony", jeśli okaże się, że Sikorski rzeczywiście zaproponował rozmieszczenie wojsk amerykańskich na terytorium Polski. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu Konstantin Kosaczow ocenił zaś, że wypowiedzi Sikorskiego są "całkowicie nie do przyjęcia" i mogą doprowadzić do ochłodzenia stosunków rosyjsko-polskich.