MSZ nie zgodziło się na rajd "Nocnych Wilków" przez Polskę. Motocykliści: ruszamy jutro
Nie zważając na brak zgody Polski na przejazd, motocykliści z grupy "Nocne Wilki" nie zamierzają rezygnować ze swoich planów przejazdu do Berlina. Wcześniej polskie MSZ przekazało ambasadzie Rosji w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski "Nocnym Wilkom". - To nie jest decyzja polityczna - powiedział rzecznik resortu Marcin Wojciechowski.
- Wszystko pozostaje tak jak było, startujemy jutro zgodnie z planem - powiedział Feliks Czerniachowski, wiceszef klubu "Nocne Wilki" w rozmowie z agencją prasową Interfax. Nie wyjaśnił, jaką trasę chcą obrać motocykliści.
Na swojej stronie internetowej grupa zapowiedziała, że tegoroczny sezon motocyklowy zamierza zainaugurować w Moskwie w sobotę około południa.
Wcześniej rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski oświadczył, że podstawą do podjęcia decyzji o odmowie przejazdu był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu.
Dane te - zaznaczył Wojciechowski - były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia. Ponadto - poinformował rzecznik resortu - MSZ "otrzymało od strony rosyjskiej noty w sprawie rajdu zbyt późno - mniej niż tydzień przed planowanym początkiem wydarzenia".
"Prośby o zgodę na wszystkie pozostałe przedsięwzięcia organizowane przez stronę rosyjską z okazji obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej - rajd Grupy Rekonstrukcyjnej, Rajd Weteranów oraz rajd motocyklistów w ramach delegacji Obwodu Kaliningradzkiego do Braniewa zostały przez Polskę rozpatrzone pozytywnie" - zaznaczył rzecznik MSZ.
MSZ: to nie jest decyzja polityczna
- Nasza odmowa jest reakcją na rosyjską notę z prośbą o pomoc w zorganizowaniu takiego przejazdu - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Marcin Wojciechowski. Powtórzył, że powodem takiej decyzji jest zbyt późna informacja o rajdzie i brak precyzyjnych informacji dotyczących przejazdu. - Kilkukrotnie prosiliśmy stronę rosyjską o uzupełnienie danych, ale nie otrzymaliśmy ich w takiej formie, aby móc podjąć inną decyzję - podkreślił rzecznik MSZ.
Wojciechowski zaznaczył, iż "decyzja ta nie ma charakteru politycznego, ale jest to decyzja oparta na przesłankach formalnych". - Na dowód tego przypominam, że trzy inne grupy rosyjskie dostały zgodę na przejazd przez Polskę - powiedział. - Podejmując decyzję konsultowaliśmy się z partnerami czeskimi i niemieckimi. Chce podkreślić, że warunkiem takich imprez jest posiadanie pewnych i pełnych, precyzyjnych informacji na ten temat, podanych z wyprzedzeniem - dodał rzecznik.
Pytany przez dziennikarzy, czy jeśli członkowie grupy będą mieli indywidualne wizy, zostaną wpuszczeni na teren Polski, Wojciechowski odpowiedział: MSZ nie jest uprawniony do wydawania zakazu wjazdu. Jak dodał, uczestnicy grupy nie aplikowali o polskie wizy.
"Dobra decyzja, ale (...) Rosja zrobi z tego teatr"
- To dobra decyzja. Od początku uważałem, że nie powinniśmy wpuszczać tej grupy do Polski. Na pewno na trasie "Nocnych Wilków" pojawiłyby się prowokacje różnych grup i nie można by było im zapobiec. Gdyby doszło do pobicia lub innych działań, na pewno Rosja wykorzystałaby to i wybuchłaby afera - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Łukasz Warzecha.
- Rosja na pewno zrobi z tego teatr, ale gorzej byłoby pozwolić przejechać "Nocnym Wilkom" przez Polskę. Konsekwencje mogłyby być fatalne - dodał. Warzecha powiedział, że jego zdaniem, odmowa przejazdu "Nocnych Wilków" przez Polskę, nie spotka się z krytyką innych krajów europejskich.
W podobny sposób wypowiedział się Paweł Kowal. W rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że "to świetna decyzja". - Szczerze się cieszę. Gratuluję podjęcia takiej decyzji - skomentował decyzję MSZ Kowal.
Z kolei Jacek Żakowski powiedział, że nie popiera pomysłu MSZ. - To polityczna histeryczna decyzja - stwierdził i dodał, że poprzez zakaz wjazdu motocyklistów Polska wpisuje się w scenariusz, który stworzył Władimir Putin.
Kontrowersyjny rajd
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który jest zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Poparł m.in. aneksję Krymu przez Rosję. Lider zespołu Aleksandr "Chirurg" Załdostanow znajduje się na amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA.
Członkowie organizacji w końcu kwietnia chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Motocykliści zapowiadają, że przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau do Berlina. Zgodnie z zapowiedziami medialnymi, członkowie klubu starają się o wizy w kraju docelowym, czyli w Niemczech. Polska zatem byłaby jedynie krajem "tranzytowym".
- Jeśli osoby te, mimo odmowy wjazdu na terytorium Polski, zjawią się na granicy, nie zostaną wpuszczone - powiedziała rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej st. chor. Agnieszka Golias.
Ustawa o cudzoziemcach wymienia kilka przypadków, w których można odmówić wjazdu na terytorium Polski. M.in., gdy "wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego lub stosunki międzynarodowe Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej".
"To prowokacja"
Premier Ewa Kopacz i szef MSZ Grzegorz Schetyna oceniali pomysł rajdu "Nocnych Wilków" jako prowokację. W ubiegłym tygodniu szefowa rządu oceniła zapowiedź przejazdu "Nocnych Wilków" przez Polskę jako szczególną prowokację; Kopacz zaznaczyła wówczas, że jeśli przejazd motocyklistów "ma zaburzyć w jakimkolwiek obszarze nasze bezpieczeństwo czy ewentualnie narazić Polaków na jakiekolwiek przykrości, to po to jest obowiązujące prawo, aby się nim posługiwać".
Także według szefa MSZ oceniał, że "to polityczna prowokacja, której nie należy ulegać". Schetyna - zapowiadając, że decyzja ws. rajdu "Nocnych Wilków" zapadnie w piątek po południu - mówił m.in., że MSZ chce potwierdzić informację o nieprzyznaniu wiz przez Niemcy niektórym uczestnikom rajdu, a także uzyskać od Rosji informację, ilu konkretnie motocyklistów zamierza wyruszyć w podróż.
Niemcy też są na "nie"
Planowany rajd bulwersuje nie tylko opinię publiczną w Polsce, ale i w innych krajach Europy Środkowej.
Niemiecki MSZ informował w ubiegły piątek, że rosyjska grupa motocyklowa nie zgłosiła się do niemieckich placówek konsularnych. Według nieoficjalnych informacji, Niemcy nie wydadzą wiz "Nocnym Wilkom".
Władze Berlina informowały wcześniej, że otrzymały e-maila w sprawie przejazdu przez stolicę Niemiec 9 maja kolumny kilkudziesięciu pojazdów.
Z kolei dziennik "Die Welt" podał wcześniej, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela władz bezpieczeństwa, że "Nocne Wilki" nie dostaną zgody na przejazd przez Berlin na cmentarz żołnierzy radzieckich w Treptower Park.
Treptower Park jest największą sowiecką nekropolią w Berlinie. Centralnym punktem jest 11-metrowy pomnik żołnierza niosącego uratowane dziecko i opierającego miecz na roztrzaskanej swastyce. Na cmentarzu pochowanych jest 5 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach o Berlin. W programie "Nocnych wilków" jest też Karlshorst - miejsce podpisania przez Wehrmacht kapitulacji z przedstawicielami ZSRR.