MSWiA: sekta w polskiej polityce jest nielegalna
Pseudoreligijna grupa kierowana przez byłą
wiceprezes ZUS Małgorzatę Pawlisz jest nielegalna - pisze
"Rzeczpospolita", kontynuując demaskowanie wespół z TVN sekty
inspirującej powstawanie stowarzyszeń i fundacji, w których
zasiadają politycy i uczeni.
13.06.2005 | aktual.: 13.06.2005 06:45
W Polsce zakazana jest działalność tajnych organizacji, przypomina dziennik. Na nielegalność grup działających w tajemnicy wskazują m.in. autorzy raportu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o sektach z 2000 roku. Wtedy po raz ostatni MSWiA stworzyło taki raport. Czytamy w nim, że "działalność tego typu narusza konstytucyjną zasadę jawności życia publicznego".
Zdaniem MSWiA działanie w nieformalnej grupie jest wygodne dla sekt. Od takich grup nikt nie wymaga informacji o organach i strukturze związku, adresie siedziby i statucie. Formalnym grupom ujawnianie takich danych nakazują przepisy. "Cechą wielu grup jest ezoteryczność - czyli działanie w sposób tajemniczy, dostępny tylko dla wtajemniczonych, lub wybranych", podkreśla raport.
Według definicji MSWiA "za sektę można uznać każdą grupę, która posiadając silnie rozwiniętą strukturę władzy, jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością celów deklarowanych i realizowanych oraz ukrywaniem norm w sposób istotny regulujących życie członków; która narusza podstawowe prawa człowieka i zasady współżycia społecznego, a jej wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny".
Do najbardziej znanych sekt działających w Polsce należą m.in. Antrovis, Niebo, Himavanti. Działalność niektórych z nich prowadzi do tragedii - np. w 1993 r. zaginął 16-latek, po tym jak kontakty z Antrovisem przekonały go do ewakuacji w kosmos. Według policji zaginęły jeszcze dwie inne osoby związane z tą grupą. (PAP)