MSW Gruzji: zamachowiec z Bostonu nigdy nie był w Gruzji
Tamerlan Carnajew nigdy nie był w Gruzji i nie uczestniczył tam w żadnych seminariach - zapewniło gruzińskie MSW, dementując doniesienia rosyjskiego dziennika "Izwiestija". Gazeta twierdzi, że zamachowca z Bostonu szkolono w Gruzji z pomocą Amerykanów.
Dziennik utrzymuje, że ma dokumenty gruzińskiego kontrwywiadu, w tym raport pułkownika Grigorija Czanturii, w którym napisał on do szefa MSW Irakliego Garibaszwilego, że w seminariach organizowanych latem 2012 roku przez Fundację Kaukazu i amerykańską organizację Jamestown uczestniczył Tamerlan Carnajew, jeden z dwóch sprawców zamachu podczas maratonu w Bostonie. Według "Izwiestii" Fundacja miała zajmować się werbunkiem mieszkańców Północnego Kaukazu na rzecz interesów USA i Gruzji.
Gruzińskie MSW kategorycznie zaprzeczyło tym doniesieniom, podkreślając, że "Carnajew nigdy nie był w Gruzji". "Nie odwiedzał naszego kraju i nie uczestniczył w żadnych seminariach dla młodych mieszkańców Kaukazu" - zaznaczyło ministerstwo. Jego przedstawiciel oświadczył też, że w gruzińskim kontrwywiadzie ani w całym resorcie spraw wewnętrznych w zarządzie głównym departamentu kontrwywiadu nie pracuje żaden płk Grigorij Czanturia.
Szef gruzińskiej Fundacji Kaukazu, prof. Giwi Gambaszydze powiedział "Izwiestiom", że nie zna Tamerlana Carnajewa i informacje o jego udziale w konferencjach pod egidą jego organizacji są niezgodne z prawdą. Według profesora fundacja w lipcu ubiegłego roku w Achalciche "rzeczywiście zorganizowała doroczną konferencję naukową na temat Kaukazu, lecz wśród jej uczestników nie było Carnajewa".
Gambaszydze, który od 15 lat stoi na czele komisji ds. współpracy z Kaukazem Gruzińskiej Akademii Nauk, potwierdził, że jego organizacja przeprowadziła jedno wspólne przedsięwzięcie z amerykańską organizacją Jamestown - w 2011 roku konferencję o "ludobójstwie rosyjskiego imperium na Czerkiesach w XIX wieku".
Bracia Carnajewowie - 26-letni Tamerlan i 19-letni Dżochar - przeprowadzili 16 kwietnia zamach podczas maratonu w Bostonie; zginęły trzy osoby, a ponad 200 zostało rannych. Tamerlan zginął później podczas policyjnej obławy. Dżochara schwytano z piątku na sobotę; został ciężko ranny i przebywa w szpitalu.