Można uratować zabytkowe dworce
Opłata dworcowa, czyli kilka złotych doliczanych do biletów kolejowych, może uratować wiele popadających w ruinę zabytkowych dworców na Pomorzu Zachodnim - informuje "Głos Szczeciński".
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 08:02
Kolej posiada ogromny (liczony w miliardach złotych) majątek w nieruchomościach. I jeszcze więcej długów. Przewoźnika nie stać na kosztowne remonty obiektów dworcowych. Część budowli chcą przejąć samorządy i tchnąć w nie życie. Tak stało się np. w Drawsku Pomorskim, gdzie miasto przemieni poczekalnie, kasy i pomieszczenia dla kolejarzy w nowoczesny obiekt kulturalny i turystyczny.
PKP zamierza uczynić to samo w innych miastach i z inwestycji czerpać w przyszłości zyski. Wiele dworców kolejowych na Pomorzu Zachodnim, to zabytkowe budowle, które powstały na początku XX- stulecia. Teraz zapomniane, popadają w coraz większą ruinę. Ratunek jest jeden - pieniądze.
O opłacie dworcowej mówi się od kilku lat. Przedsięwzięcie jest proste. Wysokość takiej opłaty ma być uzależniona od ilości pasażerów, korzystających z kolei w danym mieście. Można też wprowadzić tzw. bilety peronowe (z powodzeniem funkcjonowały jeszcze w latach 80-tych), zaś pieniądze przeznaczyć na remonty obiektów. Zachodniopomorskie dworce kolejowe położone są atrakcyjnie. Mogłyby w nich funkcjonować np. centra turystyczne, schroniska młodzieżowe, hotele czy restauracje.(PAP)